Schwytać spadającą gwiazdę

Czasami warto się zgubić, żeby "odnaleźć się" na nowo, zmienić swoje życie, zrozumieć, co jest w nim naprawdę ważne. Przekona się o tym pewnego dnia Sydney Clarke, hollywoodzka gwiazda, która w wieku 36 lat jest u szczytu kariery. Ale chociaż nie może narzekać na brak propozycji i wysokość gaży, a kolorowe magazyny rozpisują się o jej zbliżającym się ślubie z partnerem filmowym, Ryanem Steelem, Sydney nie czuje się szczęśliwa. Daje temu wyraz strojąc fochy na planie, zrywając zdjęcia i dając się we znaki całej ekipie. Na zdjęcia do kolejnego filmu wyjeżdża z Ryanem do Nowej Anglii. Podczas przerwy na planie nakrywa narzeczonego na pieszczotach z młodą aktoreczką. Tego jest jej za wiele. Rozżalona ucieka do pobliskiego lasu, gubi się w gęstwinie i wreszcie trafia do małego miasteczka Lincoln. Chcąc odegrać się na Ryanie i odreagować stres, postanawia zostać tam kilka dni, z czasem pobyt przedłuża się do kilku tygodni. Nikt z mieszkańców jej nie rozpoznaje, choć niektórym wydaje się podobna do słynnej gwiazdy. Sydney twierdzi jednak, że nazywa się Sheryl Belson. Gościnę oferuje jej młoda kelnerka z kręgielni, Joyce. Sympatyczna dziewczyna pomaga też znaleźć nowej znajomej pracę pielęgniarki w miejscowej hucie stali. Sydney nie ma w tej dziedzinie wielkiego doświadczenia: zanim została aktorką, imała się różnych zajęć, była m.in. asystentką pielęgniarki. Teraz wyniesione stamtąd doświadczenie musi jej wystarczyć. Sydney/Sheryl zaprzyjaźnia się stopniowo z innymi mieszkańcami miasteczka oraz pracownikami huty. Poznaje również przystojnego inżyniera Bena Camerona, dyrektora huty. Znajomość ta niebawem przeradza się w romans. Kiedy jednak Ben przypadkowo odkrywa tożsamość Sydney, zrywa z nią przeświadczony, że był tylko obiektem okrutnego żartu z jej strony, kolejnym kaprysem gwiazdy. Chcąc nie chcąc, Sydney wraca do Hollywood i przerwanej pracy nad filmem, ale nie potrafi zapomnieć o Benie i innym życiu, którego zaznała w Lincoln. Zrywa z Ryanem i odwołuje ślub.