Skosztuj z kosza

Taste the Waste, Niemcy 2010

W programie o freeganizmie. Na myśl o przetrząsaniu śmieci koło supermarketu większość ludzi skrzywiłaby się z niesmakiem, ale ilość dobrego jedzenia, która tam się znajduje jest przerażająca.

Czas trwania:90 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Skosztuj z kosza w telewizji

Opis programu

Codziennie sklepy wyrzucają tony produktów, tłumacząc, że nikt nie kupi obitego jabłka ani płatków w uszkodzonym opakowaniu. Klienci chcą kupować tylko świeże produkty, a sklepy często nie są w stanie oszacować zapotrzebowania i zamawiają za dużo. Reżyser zwraca uwagę na konieczność utylizowania produktów, które przekroczą termin przydatności do spożycia. Zgodnie z prawem nie można sprzedawać przeterminowanych produktów, choć przecież czekolada leżąca na półce kilka tygodni po magicznej dacie wybitej na opakowaniu nie staje się trucizną. Dane dotyczące ilości utylizowanej żywności są przerażające. W wielu krajach ludzie nie są nawet świadomi, że połowa żywności ląduje w koszu na śmieci. Pierwszym krajem, który opublikował wiarygodne dane na ten temat była Wielka Brytania. Jak wynika z raportu na wyspach rocznie marnuje się 15 milionów ton jedzenia, w tym 484 miliony nieotwartych jogurtów, 1, 6 miliona jabłek oraz 2, 6 miliona kromek chleba. Dlatego kilka lat temu narodził się w USA i dość szybko pojawił w Europie Zachodniej kontrowersyjny, niezależny ruch społeczny zwany freeganizmem. Jego ideą jest minimalizowanie konsumpcji i oszczędny styl życia. Freeganie pozyskują jedzenie z bardzo specyficznych miejsc i szukają go tam, gdzie jest dostępne za darmo albo już nikomu nie jest potrzebne. Taki sposób życia polega na próbie walki z ograniczeniem marnotrawienia jedzenia oraz jego szanowaniu. Sympatycy ruchu cenią współpracę i dzielenie się. Nie jest jednak tak, że freeganie jedzą tylko żywność wyrzuconą na śmieci - proszą także o niepotrzebne towary z restauracji, hipermarketów czy targowisk. Grzebanie w śmietniku nie jest postrzegane jako coś pozytywnego i wielu ludziom, jeśli nie większości, trudno to zaakceptować. Dla ludzi nieutożsamiających się z tą ideą nie ma różnicy między bezdomnymi grzebiącymi w śmietniku a freeganami, których stać na kupowanie jedzenia, a robią to z powodu przekonań.