Polska 2000
Autorzy dokumentu podążają od Ukrainy po Szwajcarię śladami Stanisława Vincenza, pisarza, tłumacza i filozofa. O jego życiu i dziele opowiadają także Czesław Miłosz, Jeanne Herch i Sergiusz Golovin.
Wtorek 23.02.2010 18:25
Środa 27.01.2010 19:10
Autorzy dokumentu podążają od Ukrainy po Szwajcarię śladami Stanisława Vincenza, pisarza, tłumacza i filozofa. Przedstawiają urodę ziemi jego młodości oraz ludzi do dziś pamiętających przyjaciela Huculszczyzny. O życiu i dziele Stanisława Vincenza opowiadają także dzieci pisarza - Barbara i Andrzej, Czesław Miłosz, Jeanne Herch i Sergiusz Golovin.
Cóż może łączyć huculskich górali z mieszkańcami antycznej Grecji? Góry! Skalisty szkielet kontynentu! A zarazem przyjazny dom i szeroki gościniec dla dawnych pasterzy wędrujących znad brzegów Morza Śródziemnego, przez Bałkany i Ruś ku zachodowi lądu. Bohater filmu - pisarz, tłumacz i filozof - odnalazł na Huculszczyźnie kulturowe korzenie starej Europy, a w mieszkańcach karpackiej krainy dostrzegł potomków pradawnej cywilizacji pasterskiej, spadkobierców tradycji duchowej czasów Homera. Nie poprzestał na tym odkryciu. Zrekonstruował ginący świat wspólnoty nieba i ziemi, opisał odchodzącą w przeszłość ojczyznę ludzi prostych i prawych w monumentalnym cyklu "Na wysokiej połoninie" porównywanym z homeryckim eposem. Nie musiał naśladować stylu twórcy "Iliady". "Był niby starożytny mędrzec" - wspomina Czesław Miłosz. "Jak Sokrates - dodaje Sergiusz Golovin - ale bez śladu goryczy i cienia cynizmu". Stanisław Vincenz urodził się w 1888 roku w Słobodzie Rungurskiej na Huculszczyźnie. Rodzina przyszłego pisarza nie była miejscowa, lecz od dawna zasiedziała w Karpatach. Wywodziła się ze starofrancuskiej szlachty, uchodzącej przed rewolucją z Prowansji na daleki Wschód. Ojciec Vincenza, Feliks, nie miał zbyt wiele czasu na zajmowanie się synem. Był zarządcą w firmie eksploatującej zasoby ropy naftowej, którą na przełomie wieków odkryto w okolicy. Chłopak spędził dzieciństwo w dziadkowym dworze w Krzyworówni nad Czeremoszem. Dom Przybyłowskiego promieniował kulturowo na wieś, ta zaś odciskała mocne piętno na jego mieszkańców. Huculska niania Pałachna zaszczepiała w Stanisławie miłość do huculskiej krainy. Do miejscowych pejzaży, obyczajów, podań, legend i mowy. "Pamiętaj Stasiu - przestrzegała - że nadejdzie jeszcze czas, gdy będziesz mówił językiem panów. Lecz teraz mów jak ludzie. I pamiętaj, synku, byś nigdy ludzkiego języka nie zapomniał! " Staś zapamiętał. Jego fascynacji huculską kulturą nie zatarła nauka w renomowanym wówczas liceum w Kołomyi ani też studia na wiedeńskim uniwersytecie.
Telemagazyn co piątek razem z:
POLSKA Dziennik Zachodni Głos Wielkopolski Gazeta Wrocławska Dziennik Bałtycki Dziennik Łódzki Kurier Lubelski Gazeta Krakowska