Tańczący z chmurami

Jest coś mistycznego w widoku Indianina, który chodzi po rusztowaniu. Mają jakiś gen, który pozwala im zachować pewność siebie i równowagę. Może widzą więcej niż inni, są w stanie spojrzeć dalej, szerzej. I chyba robią to instynktownie. Są w swoim żywiole. Z ich udziałem wzniesiono Brooklyn Bridge, Empire State Building, World Trade Center i wiele innych budowli. Od 120 lat pracują na podniebnych rusztowaniach na placach budów w całej Ameryce. O monterach pochodzących z plemienia Irokezów mówi się, że tańczą z chmurami, ponieważ bez strachu chodzą po żelaznych belkach zawieszonych kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Jerry opowiada, że Irokezi pracują na rusztowaniach od sześciu pokoleń, bo w rezerwacie, gdzie mieszkają, nigdy nie było roboty. "Widzieliśmy, jak nasi ojcowie jeżdżą do pracy na budowach i chcieliśmy robić to samo. Oswajaliśmy się z dużymi wysokościami. Przechodziliśmy po dźwigarach mostu na drugą stronę rzeki. Rodzice nic nie wiedzieli". Podobno jest milion legend o początkach Irokezów w tym fachu. Jedna z takich historii - przekazywana z pokolenia na pokolenie - opowiada o pierwszym moście kolejowym zbudowanym na ich ziemi. Biali zauważyli, że Indianie bez strachu chodzą po rusztowaniach. Postanowili wykorzystać ich umiejętności i tak Irokezi zostali nieustraszonymi monterami. W filmie dowiemy się także, w jaki sposób dostali się do branży opanowanej przez zazdrosnych o lukratywne zlecenia związkowców? Czy lęk wysokości jest im rzeczywiście obcy? Czy praca na rusztowaniach w nieprzyjaznym wielkim mieście jest finansową koniecznością, czy formą rytuału? Do jakiego świata wracają w każdy piątek, gdy pokonują setki kilometrów autostrad, by zobaczyć rodziny żyjące w rezerwacie znajdującym się na granicy z Kanadą?