Testament

Na organizowane z inicjatywy Jana Pawła II Światowe Dni Młodzieży ściągają tysiące młodych chrześcijan ze wszystkich kontynentów. Wydarzenia te, a zwłaszcza spotkania z papieżem, są dla nich niezwykle ważne i u wielu wiążą się z niezwykle silnymi przeżyciami. Co takiego dokonuje się w młodych ludziach? Co sprawia, że dla niektórych udział w tym wydarzeniu ostatecznie okazuje się najistotniejszy w życiu? By tego dociec, autorzy dokumentu, na kanwie XVII Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Toronto w lipcu ubiegłego roku, przytaczają poruszającą opowieść Stanisława Kiełka. Bohater filmu w 1989 roku po raz pierwszy pojechał na IV Światowe Dni Młodzieży do Santiago de Compostela. Miał 15 lat. Jechał do Hiszpanii z przekonaniem, że otwiera się przed nim świat. I tam niespodziewanie poczuł, że Bóg go wzywa. Przestraszył się tego wezwania. Pomyślał, że to histeria, że wkrótce mu przejdzie i wszystko będzie jak dawniej. Nigdy wcześniej nie rozpatrywał ewentualności zostania księdzem. Jego ideałem było wydostanie się z biedy, w której wzrastał. Podobnie jak rówieśnicy, chciał mieć dom i dobry samochód. Nie było w tym miejsca na powołanie. Tamto doznanie z Santiago de Compostela jednak wracało, nie dawało spokoju. Buntował się. Nawet grzeszył, by poznać to, czego Bóg chce go swoim wezwaniem pozbawić. W wieku 19 lat w końcu poddał się. Został skierowany do seminarium w Holandii. Po jego ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie. Jest księdzem, pozostał w Holandii i pełni tam posługę duszpasterską. Niedawno okazało się, że ma stwardnienie rozsiane. Usłyszawszy tę diagnozę płakał, załamał się. Nie mógł pojąć jak to jest, że oddał Chrystusowi najpiękniejsze lata młodości, a Bóg mu odpowiedział skazując na cierpienie i niepewność jutra. Potem nabrał pewności, że Chrystus jest z nim, a cierpienie ma ogromną wartość. Pomógł mu też przykład papieża, który dowodzi, że Chrystus zwycięża cierpienie, zniedołężnienie i słabość. Film dokumentalny, 26 min, TVP 2002 Scenariusz i reżyseria: Ewa Świecińska Zdjęcia: Paweł Pełech, Jacek Szatański Muzyka: Michał Lorenc