Trio z Belleville

Małe francuskie miasteczko Belleville. Madame Souza, starsza pani w grubych okularach i ortopedycznym obuwiu, mieszka w zniszczonym domu wraz z dorastającym wnuczkiem Championem i psem Bruno. Jedną z niewielu rozrywek całej trójki jest oglądanie programu telewizyjnego, w którym żeńskie trio z amerykańskiej metropolii Belleville wykonuje swingujące piosenki. Poza tym w domu pani Souzy nic się nie dzieje: Bruno niezmiennie obszczekuje wszystkie przejeżdżające pociągi, a apatyczny Champion ożywia się tylko na widok roweru. Babcia decyduje więc, że chłopak powinien zostać kolarzem. Po latach intensywnych treningów Champion startuje w Tour de France. Niestety, choć ma spore szanse na wygraną, zostaje porwany przez tajemniczych mężczyzn w czerni. Działający po drugiej stronie oceanu francuscy gangsterzy przewożą kolarza do tamtejszego Belleville, gdzie wykorzystują siłę jego muskułów na taśmie mechanicznej w domu gry. Chcąc przeżyć Champion musi pedałować bez przerwy. Na szczęście śladem wnuka wyrusza niestrudzona babcia wraz z psem. Po dotarciu na miejsce Madame Souza przypadkowo poznaje inną starszą panią, która okazuje się jedną z wokalistek legendarnego tria z Belleville. Wkrótce zamieszkuje wraz z psem w jej gościnnym, choć ciasnym mieszkanku. Połączone siły pełnych wigoru staruszek ratują z opresji wycieńczonego Championa. Podbijające cały świat "Trio z Belleville" to pełnometrażowy debiut 42-letniego Sylvaina Chometa. Francuski reżyser przerobił wcześniej znakomitą lekcję animacji filmowej. W 1987 roku ukończył prestiżową szkołę komiksu w Angouleme, a potem pracował jako animator w studio Richarda Purduma w Londynie oraz w kilku innych francuskich i amerykańskich studiach (m.in. Disneya). Na początku lat 90. zrealizował swój pierwszy film krótkometrażowy "The Old Lady and the Pigeons", który nagrodzono m.in. Grand Prix na MFFA w Annecy, brytyjską BAFTA oraz nominowano do Oscara i Cezara. Nad "Triem z Belleville" Chomet pracował pięć lat. Film łączy dwie techniki animacji: projekty wykonywane były odręcznie, a animacje komputerowo.