Trzy dni od Detroit

Jesse Page (Mark Dacascos) wychodzi z więzienia po odsiedzeniu kary za zabójstwo z mocnym postanowieniem, że nie będzie wracać do kryminalnej przeszłości. Przed bramą więzienia czeka na niego kolega z celi Larry Storey (Jaimz Woolvett). Oferuje Jesse'mu pomoc. Zabiera go do mieszkania, które dzieli z kilkoma narkomanami. Jesse wierzy, że oprócz dobrych chęci, w wydostaniu się z przestępczego półświatka pomoże mu jego wielka pasja gra na perkusji. Pewnego wieczora idzie z kumplami do klubu, gdzie gra naprawdę ostry zespół - The Rocket Brutes. Przypadek sprawia, że Jesse ma okazję zaprezentować swoje umiejętności na scenie. Jerk (Joan Jett) wokalistka i liderka grupy proponuje byłemu więźniowi udział w tournee po Detroit. Jesse bardzo podoba się ten pomysł. Musi tylko przezwyciężyć jeden problem kupić sobie perkusję. Larry proponuje kumplowi udział w interesie, który zamierza zrobić wraz z kilkoma kolesiami. Chodzi o zakup dużej partii narkotyków. Jesse niechętnie, ale godzi się. Za zarobione pieniądze będzie mógł sobie kupić wymarzony instrument. Dochodzi do spotkania z dostawcami, sprawy przybierają jednak zły obrót. Dochodzi do strzelaniny. Dwóch dostawców ginie. Jesse postanawia jak najszybciej wyjechać z miasta. Zabiera ze sobą Larry'ego. Kumple kierują się w stronę Detroit. Wkrótce daje o sobie znać głód narkotykowy, Larry jest w kiepskim stanie, nie może kontynuować podróży na motocyklu. Mężczyźni zatrzymują się w zdewastowanym motelu na pustyni. Spotykają w nim ekscentrycznego właściciela i jego piękną żonę. Wkrótce dołączą do nich również bracia zabitych dilerów, którzy chcą wyrównać rachunki.