Turecka telenowela zmienia świat

Kismet, Cypr/Grecja 2013

Tureckie opery mydlane zyskują obecnie rozgłos i popularność nie tylko w Turcji, ale też na Bliskim Wschodzie, w Grecji, na Bałkanach czy w Azji. To produkcje z olbrzymimi budżetami.

Reżyseria:Nina Maria Paschalidou

Czas trwania:65 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

  • Nina Maria Paschalidou

    Reżyseria

Opis programu

Tureckie telenowele przełamują tematy tabu i zyskują niesamowitą popularność na Bliskim Wschodzie, Bałkanach czy w Grecji. Tureckie opery mydlane zyskują obecnie rozgłos i popularność nie tylko w Turcji, ale też na Bliskim Wschodzie, w Grecji, na Bałkanach czy w Azji. To produkcje z olbrzymimi budżetami; godzina wyprodukowania opery mydlanej kosztuje ok. 100 tysięcy dolarów (najdroższa telenowela to "Suleiman" - każdy epizod to koszt około 400 tysięcy dolarów). Odcinki są 90-minutowe. Zyski ze sprzedaży oper mydlanych stale rosną, w 2007 roku plasowały się w okolicach miliona dolarów, obecnie rocznie wynoszą około stu milionów. Twórcy stawiają sobie poprzeczkę coraz wyżej, chcąc odejść od stereotypowych oper mydlanych. Z czego wynika ta popularność i rosnące rzesze wiernych odbiorców? Siłą seriali tureckich jest przełamywanie tabu oraz wpływ, jaki wywierają na kobiety. Ich twórcy nie boją się kontrowersyjnych tematów takich jak gwałty małżeńskie, czy aranżowane związki. Dzięki serialom kobiety przestały bać się brać sprawy we własne ręce, zaczęły walczyć o swoje prawa i godne traktowanie przez mężczyzn. Wiele z nich dopiero oglądając telenowele uświadomiło sobie, jak powinna wyglądać romantyczna miłość i jak może wyglądać związek dwojga ludzi. Kobiety, nad którymi mężowie znęcali się psychicznie, fizycznie i seksualnie znalazły w sobie siłę, aby złożyć pozew o rozwód. Nie jest to oczywiście tylko i wyłącznie zasługa seriali telewizyjnych, ale społeczno-kulturowych przemian, co nie zmienia faktu, że same kobiety przyznają, że siłę czerpią z oglądania telenoweli. Nie można również ukryć, że obecnie Turcja wykorzystuje swoje produkcje jako narzędzie miękkiej polityki, na przykład w relacjach turecko-izraelskich. Oryginalny tytuł filmu "Kismet" po turecku znaczy "Przeznaczenie". Reżyserka zdecydowała się go użyć nie tylko ze względu na znaczenie, ale i dlatego, że słowo "Kismet" bardzo często pojawia się w samych telenowelach. W dokumencie oprócz widzów-kobiet wypowiadają się gwiazdy, producenci, scenarzystki seriali, a także ich przeciwnicy.