Tydzień tu, tydzień tam

Po rozstaniu rodziców 12-letnia Léa (Bertille Chabert) i jej młodszy brat Maxime (Jean-Baptiste Fonck) mieszkają na przemian u matki i ojca. Winą za zaistniałą sytuację dziewczynka obarcza matkę Marjorie (Mathilde Seigner), przebojową bizneswoman, na której koncentruje swój gniew. Woli dni spędzane u ojca (Bernard Campan), choć ten jest bez grosza, odkąd rzucił posadę w banku. Max tymczasem radzi sobie z problemami, angażując się w ekologię i walkę o ratowanie planety. Regularnie uprzykrza życie siostrze pilnując, by nie zużywała nadmiernej ilości wody podczas kąpieli. Nadchodzi nowy rok szkolny. W czasie, gdy rodzice próbują na nowo ułożyć swoje życie, Léa doświadcza pierwszej miłości i zmienia spojrzenie na świat. "Tydzień tu, tydzień tam" to trzeci obraz Ivana Calbéraca, który za swój debiut reżyserski "Irene" otrzymał nominację do Cezara. Tym razem nie tylko stanął za kamerą, ale także sam od początku do końca napisał scenariusz. Filmowiec od dawna pragnął nakręcić historię nastoletniej osoby, wychodząc z założenia, że jest to wiek magiczny, przełomowy i decydujący o reszcie życia każdego człowieka. "To kluczowy etap, w którym kończy się dzieciństwo, a zaczyna okres dojrzewania. Wtedy też wszystko, co się nam przytrafia, znaczy tysiąc razy więcej niż na innych etapach. Jesteśmy wrażliwsi, a wszystko wokół ulega destabilizacji". Calbérac sprawdził się jako baczny obserwator skomplikowanych relacji w rozbitej rodzinie, jednak wcześniej jemu i całej ekipie wielu trudności przysporzył wybór odtwórczyni głównej roli, bowiem przesłuchano setki nastolatek, zanim na castingu pojawiła się Bertille Chabert. Jej ekranową matkę, pewną siebie bizneswoman, na której skupia się całe rozczarowanie i gniew córki, zagrała Mathilde Seigner ("Skarb", "No to pięknie!", "Gra w czworokącie"), trzykrotnie nominowana do Cezara siostra słynnej Emmanuelle. W ojca Lei wcielił się Bernard Campan, polskim widzom najlepiej znany jako François z "Za ile mnie pokochasz?", gdzie partnerował Monice Bellucci.