Upadek gigantów

Największy od 70 lat kryzys ekonomiczny doprowadził do upadku wiele przedsiębiorstw i instytucji na całym świecie. Gdy na wiosnę 2008 roku akcje amerykańskiego banku inwestycyjnego Bear Stearns spadły ze 171 do 57 USD, godziny dzieliły zarząd od ogłoszenia upadłości. Z pomocą przyszedł mu wówczas rząd USA, jednak był to początek burzy, jaka rozpętała się nad globalną gospodarką. Aby ustabilizować rynek i zapobiec pociągnięciu w przepaść kolejnych brokerów Bank Rezerw Federalnych naprędce zaaranżował przejęcie upadającego Bear Stearns przez holding JPMorgan Chase. Rządowa interwencja wywołała ogromny oddźwięk na całym świecie i zachwiała poczuciem zaufania do Wall Street. Gdy we wrześniu 2008 roku kolejny bank inwestycyjny Lehman Brothers znalazł się na skraju ruiny, najbardziej konserwatywne skrzydło amerykańskiego parlamentu uniemożliwiło rządową pomoc i instytucja zbankrutowała. Na efekty tego incydentu nie trzeba było długo czekać: w ciągu doby giełda amerykańska zareagowała gwałtowną zapaścią. "To prawdziwy koszmar - mówił o sytuacji laureat Nobla, ekonomista Paul Krugman. Właśnie podjęto decyzję, która może zrujnować cały świat". Co tak naprawdę wydarzyło się w ciągu tych kilku miesięcy ubiegłego roku? Czy reakcja Waszyngtonu była słuszna? Dlaczego nagle i niespodziewanie doszło do kryzysu na gigantyczną skalę?