W imię zemsty

Andie MacDowell jako mściwa wdowa, spragniona odwetu za śmierć swego męża, rasistowskiego pastora. Południe Stanów Zjednoczonych. Głoszący rasistowskie poglądy pastor Kalahan (Brian Cox), lider prawicowej organizacji religijnej, zostaje brutalnie zamordowany przez nieznanego sprawcę. Jego żona Helen (Andie MacDowell) i grupa współwyznawców postanawiają nie spocząć, dopóki winni tej zbrodni nie zostaną ukarani. Rozpoczyna się prywatne śledztwo... Kilka lat później w nowojorskim mieszkaniu fotoreportera Ethana Belfrage'a (Cary Elwes) pojawia się dwóch zamaskowanych mężczyzn (Frank Whaley i Matt Dallas) pod wodzą fanatycznej kobiety. Zapowiadają zemstę za mord, którego rzekomo dokonał Ethan, i przygotowują się do starannie zaplanowanej egzekucji. Brutalny, trzymający w napięciu thriller, którego akcja dzieje się w ograniczonej przestrzeni. Film w wyjątkowo mocny sposób pokazuje, do czego mogą doprowadzić rasizm i nienawiść. Sprawnie zrealizowany obraz w reżyserii debiutującego Jonathana Mosseka (wcześniej zajmował się produkcją filmów dokumentalnych) wyróżnia się bardzo dobrym aktorstwem. W rolach głównych wystąpili: zdobywczyni trzech nominacji do Złotego Globu, tu nietypowo obsadzona, Andie MacDowell (Seks, kłamstwa i kasety wideo, Na skróty, Cztery wesela i pogrzeb), Cary Elwes (Twister, Kłamca, kłamca, Piła) i Frank Whaley (The Doors, Pulp Fiction, Motel).