Rozdzieleni przez wojnę
2015-12-08 15:57Beata Cielecka ocenia film na: 6/10
Ekranizacja powieści Nicholasa Sparksa, jednego z autorów współczesnej amerykańskiej literatury, którego wprost kocha Hollywood – to spod jego ręki wyszły wszak „List w butelce” i „Pamiętnik”, które błyskawicznie trafiły na ekrany i odniosły sukces. „Wciąż ją kocham” to obraz wpisujący się w tamte "sparkowskie" klimaty: zwykli ludzie, wielka miłość, nieoczekiwane problemy, trudne wybory, ogółem klasyczny melodramat. Dodajmy, że osadzony na solidnej scenariuszowej bazie, z niezłymi dialogami, sekwencjami chwytającymi za serce. Klimat powieści wprawnie oddał na ekranie Lasse Halstrom, reżyser „Czekolady” czy „Kronik portowych”. Jego „Wciąż ją kocham” to film o pięknej miłości, takiej, jaką chciałby przeżyć każdy, a także komplikacjach, które stają jej na drodze – prosty sposób, w jaki je pokazano, a także wzbudzający sympatię bohaterowie, decydują o tym, że oglądamy ekranowe wydarzenia w napięciu, kibicując Johnowi i Savannah.
Dobra reżyseria i scenariusz pozwalają przymknąć oko na grę Channinga Tatuma, którego John jest postacią za bardzo jednowymiarową i zbyt mdłą (równoważy to z kolei świetna kreacja Richarda Jenkinsa, odtwórcy roli ojca głównego bohatera), jak również na brak specjalnej oryginalności całości projektu. To film ładny i przyjemny, potrafiący wycisnąć łezkę z oka i na moment podnieść adrenalinę – jak na melodramat to przyzwoita rekomendacja.
Solidny melodramat zrealizowany według kolejnej powieści Nicholasa Sparksa, hollywoodzkiego speca od tego gatunku.
6/10Piotr Radecki
Jutro 22:25
Telemagazyn z wydaniem magazynowym: