Weneckie qui pro quo

Samolot brytyjskich linii lotniczych startuje z londyńskiego Heathrow, obierając kurs na lotnisko Marco Polo w Wenecji. Na pokładzie jest m.in. snajper, Charlton Black, który pod fałszywym nazwiskiem, Mike Lawton, podróżuje do Włoch z tajną misją: ma za zadanie zlikwidować bossa mafii, niejakiego Scarpę. Tym samym samolotem leci Melvyn Orton, który udaje się w podróż do Wenecji, by dla swego despotycznego szefa kupić ponoć niezwykle atrakcyjną nieruchomość - Villę Romano. Pasażerem rejsowego samolotu do Włoch jest także Maurice Horton, który w tajemnicy przed żoną wybiera się na romantyczną randkę w ciemno zaaranżowaną przez agencję towarzyską. Lawton, Orton i Horton meldują się w tym samym hotelu "Gabrielle", gdzie wszyscy trzej czekają na wiadomość i dalsze instrukcje. Tymczasem hotelowy boy, dla którego nazwiska nowych gości brzmią identycznie, myli korespondencję, która w ten sposób trafia do niewłaściwych adresatów. W liście skierowanym do Hortona, a przekazanym omyłkowo płatnemu zabójcy Lawtonowi jest informacja, że obiekt jego zainteresowania czeka na niego nazajutrz w kawiarni. Z kolei Horton, który spodziewa się aranżowanej randki, otrzymuje krótką notkę z agencji, adresowaną faktycznie do Ortona, że panna Caroline Wright czeka na niego w Villi Romano. Melvyn Orton dostaje z kolei list z informacją dla snajpera, że kontakt z niejakim Bettino Scarpą jest możliwy nazajutrz przez cały dzień pod wskazanym adresem. Następnego dnia Lawton, Orton i Horton wyruszają z hotelu na "swoje" spotkania. Kiedy nieświadomy zagrożenia Melvyn zjawia się w okazałej willi, przekonany, że jest ona na sprzedaż, zostaje porwany przez ludzi mafiosa i uwięziony. Nie pomaga tłumaczenie, że zaszła fatalna pomyłka. Mafioso i jego żołnierze próbują torturami zmusić rzekomego zabójcę do wyjawienia nazwisk mocodawców. W kłopotliwej sytuacji znajduje się również Lawton, który spodziewał się, że ma sprzątnąć mężczyznę, tymczasem w wyznaczonym miejscu, w kawiarni czeka "na niego" kobieta. Mimo wszystko próbuje wykonać swoje zadanie.