Wielbłądy. Okręty pustyni

Wielbłądy osiągnęły mistrzostwo w sztuce przetrwania. Potrafią nie pić ani kropli wody przez 10 miesięcy, a potem wypić 200 litrów przez kwadrans, a nawet strawić słoną wodę. Udomowione ponad 5 tysięcy lat temu w dzisiejszej Arabii Saudyjskiej, woziły w karawanach jedwab, mirrę, kadzidło, perły, złoto. Dziś mieszkańcom dużych obszarów w Afryce, Azji, a także Beduinom zapewniają mleko, mięso, skórę, wełnę, nawóz i opał. Beduini nazywają je darem od Boga i traktują jak własne dzieci. Wyspecjalizowane szpitale w Arabii Saudyjskiej leczą je za darmo. Tam też odbywają się wyścigi wielbłądów. W Turcji urządza się zapasy tych zwierząt, podtrzymując tradycję liczącą 2 tysiące lat. Sprowadzone do Australii, umożliwiły kolonizację tego kontynentu. Gdy były już niepotrzebne, zabito je lub wypuszczono na wolność. Teraz się nadmiernie rozmnożyły i rząd rozpoczął akcję masowych odstrzałów. Tymaczesm właściciele ziemscy wyłapują wielbłądy i wysyłają je do Arabii Saudyjskiej. Naukowcy zajęli się cudownymi właściwościami mleka wielbłądziego. Podobno może wyleczyć raka, chorobą Alzheimera, a nawet AIDS i zapalenie wątroby. Okazuje się, że jest zdrowsze i smaczniejsze od krowiego.