Wing Commander, USA/Luksemburg 1999
Rok 2654. Kilrathi przygotowują się do inwazji na Ziemię. Do walki z nimi staje trójka młodych pilotów: Christopher Blair, jego najlepszy przyjaciel Todd i dowodząca nimi piękna komandor Jeanette.
Ekranizacja gry komputerowej o tym samym tytule, bijącej rekordy popularności. Rok 2654. Kilrathi - obcy, którym udało się zdobyć urządzenia do nawigacji komputerowej, przygotowują się do inwazji na Ziemię. Do walki z nimi staje trójka młodych pilotów pojazdów kosmicznych. Jest wśród nich Christopher Blair, który właśnie skończył szkołę, ale brak doświadczenia nadrabia niezwykłymi umiejętnościami nawigacyjnymi. Jest też jego najlepszy przyjaciel, pewny siebie i uparty Todd. Dowodzi nimi piękna komandor Jeanette.
Ekranizacja bijącej rekordy popularności gry komputerowej o tym samym tytule. Rok 2654. "Obcy" - zwani "Kilrathi" - przygotowują się do inwazji na Ziemię. Do walki z nimi staje trójka młodych pilotów pojazdów kosmicznych. Jest wśród nich Christopher Blair, który właśnie skończył szkołę, ale brak doświadczenia nadrabia niezwykłymi umiejętnościami nawigacyjnymi. Jest też jego najlepszy przyjaciel, pewny siebie i uparty Todd. Dowodzi nimi piękna komandor Jeanette. Pierwsza cześć gry "Wing Commander" powstała w 1990 roku, a jej twórcą była firma Origin. Symulator kosmiczny połączony z wątkami przygodowymi w błyskawicznym tempie zdobył rzesze wielbicieli. Przyciągała nowoczesna - jak na tamte czasy - grafika i różnorodność zadań do wykonania, jakie oferowała gra. Od trzeciej serii "Wing Commander" został wzbogacony krótkimi, fabularyzowanymi wstawkami, w których występowali prawdziwi aktorzy (Mark Hamill grał Christophera Blaira, a Malcolm MacDowell występował jako admirał Tolwyn). W 1999 roku Chris Roberts, reżyser, producent i grafik gry, postanowił przenieść "Wing Commandera" na wielkie ekrany. Scenariusz napisał we współpracy z Kevinem Droneyem, scenarzystą m.in. serialu "Gliniarz i prokurator" oraz popularnego obrazu science fiction "Mortal Kombat" (1995), natomiast skomponowanie muzyki powierzył Davidowi Arnoldowi, zdobywcy nagrody Grammy za "Dzień niepodległości" (1996), autorowi muzyki do m.in. "Jutro nie umiera nigdy" (1997), "Świat to za mało" (1999), "Za szybcy, za wściekli" (2003) czy "Żony ze Stepford" (2004). Po "Wing Commander" Roberts nie wrócił już do reżyserii, za to stał się wziętym hollywoodzkim producentem - ma na koncie takie filmy, jak "Punisher" (2004), "Obłęd" (2005) z Adrienem Brodym, "Pan życia i śmierci" (2005) z Nicolasem Cage'em czy "Zabójczy numer" (2006), który właśnie wszedł na ekrany polskich kin. W Christophera Blaira, jedną z głównych postaci filmu, wcielił się Freddie Prinze Jr., który w latach 90. był niewątpliwym liderem wśród młodych gwiazd Hollywood.
wieśman (gość)
Straszna kupa. Kiedyś byłem na tym w kinie razem z dwoma kumplami. Okazało się, że seans był tylko dla naszej trójki, bo nikt inny nie był na tyle durny żeby płacić za to kasę. Ehh
25.06.2010 17:29Telemagazyn z wydaniem magazynowym: