Wrocław - imiona miasta

Polska 2002

Wrocław - tygiel narodów, narodowości, kultur i religii. Jego wkład w dziedzictwo światowej nauki, kultury i sztuki jest olbrzymi. Żadne inne miasto na naszej planecie nie wydało tylu noblistów.

Czas trwania:58 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Wrocław - imiona miasta w telewizji

Opis programu

Palnik bucha płomieniem, gorące powietrze wypełnia powłokę, aerostat pnie się do góry. W gondoli balonu - Norman Davies. Nie szuka mocnych wrażeń, natchnienia, czy też pięknych widoków, lecz odpowiedniej perspektywy. Bowiem historyk, wedle bohatera filmu, "powinien się zdystansować od swego przedmiotu badań. Nie wolno być za blisko, zbyt zaangażowanym emocjonalnie. Dlatego będę patrzył na Wrocław z pewnej wysokości..." Takiego postrzegania Wrocławia bardzo brakowało w dalszej i bliższej przeszłości, zwłaszcza zaś w minionym, dwudziestym stuleciu - wieku, w którym rozpętane nacjonalizmy zaowocowały krwawo najstraszliwszymi spazmami w dziejach ludzkości. Wymogi ideologii i doraźnej propagandy brały górę nad historyczną prawdą o mieście nazywanym na pięćdziesiąt trzy sposoby. Pierwsze ślady miejscowych zasiedleń pochodzą z neolitu. Tysiące lat później osada nad Odrą była przystankiem na bursztynowym szlaku. Dzięki dogodnemu położeniu na szerokiej równinie europejskiej, na skrzyżowaniu dróg handlowych i trasach migracji Wrocław stał się ważnym grodem w państwie Piastów. Już tysiąc lat temu powołano tam biskupstwo, przez dziewięć kolejnych wieków podległe metropolii gnieźnieńskiej. W czternastym stuleciu Wrocław, wraz ze Śląskiem, przeszedł pod władztwo Jana Luksemburskiego. Czeskie panowanie trwało dwieście lat. Potem miasto dostało się w orbitę wpływów Wiednia i Habsburgów, by wreszcie w roku 1757, po zwycięstwie Fryderyka Wielkiego nad Austrią, wpaść w ręce pruskich Hohenzollernów. Mimo politycznych perypetii, Wrocław rozkwitał i bogacił się. Rozwojowi sprzyjała wielonarodowość i wielokulturowość mieszkańców: Polaków, Czechów, Niemców, Żydow. Ci ostatni, choć kilkakrotnie wypędzani z miasta, a w XV stuleciu także krwawo prześladowani, zniknęli ostatecznie z Breslau w latach nazizmu. Rozpętana przez Rzeszę niemiecką II wojna światowa doprowadziła do największej tragedii w tysiącletnich dziejach Wrocławia. Miasto zostało nieomal zrównane z ziemią, zaś po wojnie, na mocy postanowień konferencji w Poczdamie, ludność Wrocławia uległa całkowitej wymianie. Niemców wygnano na Zachód, a ich miejsce zajęli wypędzeni zza Buga Polacy. Jak zauważa Davies, niemiecka historiografia powojenna uparcie pomijała koszmar przymusowej migracji mieszkańców polskich Kresów Wschodnich, zaś polska - wstydliwie przemilczała gehennę przesiedlanych Niemców. Dziś już można otwarcie mówić i pisać o tragedii, jaką miastu nad Odrą zgotowało starcie dwóch totalitaryzmów: nazistowskiego i sowieckiego. A także sprawiedliwie zważyć wkład Wrocławia i wrocławian w dziedzictwo światowej nauki, kultury i sztuki. Żadne inne miasto na naszej planecie nie wydało tylu noblistów, co Wrocław! I wyda pewnie następnych, jak przystało na miasto - tygiel narodów, narodowości, kultur i religii w nowej, zjednoczonej Europie.