Accident in Space, Wielka Brytania 2002
Poważne wypadki w kosmosie są nieuniknione. Ryzykiem katastrofy obarczona jest jedna na kilkadziesiąt misji kosmicznych. Ostatnio opinią publiczną wstrząsnęła tragedia promu Columbia.
Wtorek 01.02.2011 11:10
Środa 19.01.2011 14:50
Środa 19.01.2011 09:05
Wtorek 18.01.2011 22:00
Środa 03.11.2010 15:00
Środa 03.11.2010 08:40
Wtorek 02.11.2010 22:00
Poniedziałek 02.08.2010 15:00
Poniedziałek 02.08.2010 08:35
Czwartek 31.12.2009 22:50
Czwartek 31.12.2009 12:40
W 1967 roku usterka spadochronu spowodowała zgon powracającego z orbitalnej misji Władymira Komarowa. Cztery lata później z powodu dehermetyzacji kabiny Sojuza 11 śmierć ponieśli trzej kosmonauci. Wreszcie, w roku 1986, świat zamarł w obliczu strasznego końca Challengera. Kolejne poważne wypadki są nieuniknione - twierdzą fachowcy cytowani przez brytyjskich dokumentalistów. Ryzykiem katastrofy obarczona jest jedna na kilkadziesiąt misji kosmicznych. Ostatnio opinią publiczną wstrząsnęła tragedia promu Columbia.
"Halo Houston, mamy problem... " Bohaterowie nie krzyczą, nie desperują, nie wołają o tlen i ratunek. Nie miałoby to zresztą żadnego sensu. Gdy doszło do wypadku, Apollo 13 pokonał już trzy czwarte drogi do Księżyca. Był oddalony od Ziemi o ponad trzysta tysięcy kilometrów, kiedy modułem silnikowym wstrząsnęła eksplozja. Drobne iskrzenie instalacji elektrycznej spowodowało wybuch w zbiorniku tlenu. Załoga straciła połowę zapasów życiodajnego gazu służącego do oddychania, a także do zasilania ogniw paliwowych. Jim Lovell, Fred Haise i Jack Swigert nie mogli po prostu zawrócić z obranej drogi. Musieli dotrzeć do Księżyca i wykorzystać pole grawitacyjne Srebrnego Globu do skierowania okaleczonego statku w stronę rodzimej planety. Specjaliści z Houston mieli ponure miny. W naprędce opracowanym awaryjnym planie powrotu roiło się od znaków zapytania. Czy silnik lądownika księżycowego odpali w porę i z dostateczną mocą, by nadać pechowej "trzynastce" właściwy kurs ku Ziemii? Czy baterie "Aquariusa" zapewnią dość energii do zasilania urządzeń pokładowych? Czy kosmonautom nie zabraknie powietrza? I czy naruszona eksplozją konstrukcja członu załogowego wytrzyma ciężką próbę pokonywania gęstych warstw ziemskiej atmosfery? Obawy okazały się nieuzasadnione. Dramatyczna epopeja Apolla 13 zakończyła się pomyślnie. Ale wielu innych astronautów miało mniej szczęścia. W 1961 roku, podczas testów naziemnych, radziecki kosmonauta Walenty Bondarenko spłonął żywcem podczas pożaru wypełnionej czystym tlenem komory ćwiczebnej. Gdyby tragedii nie utajniono, być może nie zginęliby w podobnych okolicznościach amerykańscy piloci Virgil Grissom, Edward White i Roger Chaffee. W tym samym, 1967 roku, usterka spadochronu spowodowała zgon powracającego z orbitalnej misji Władymira Komarowa. Cztery lata później z powodu dehermetyzacji kabiny Sojuza 11 śmierć ponieśli jego koledzy: Gieorgij Dobrowolski, Wiktor Pacajew i Władisław Wołkow. Wreszcie, w roku 1986, świat zamarł w obliczu strasznego końca Challengera.
Telemagazyn z wydaniem magazynowym: