Zabawa w chowanego

Polska 1986

Stanley niedawno wrócił zza oceanu do Polski i ma do załatwienia bardzo konkretną sprawę, chce kupić miejsce na cmentarzu. Problem w tym, że aby je mieć, musi okazać akt własnego zgonu.

Reżyseria:Janusz Zaorski

Czas trwania:53 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film obyczajowy

Zabawa w chowanego w telewizji

Galeria

Zabawa w chowanego (1986) - Film
  • Jerzy Bińczycki

    jako Stanley Mazur

  • Władysław Kowalski

    jako Adam Ślusarczyk

  • Krystyna Tkacz

    jako Sabina Malesa

  • Krzysztof Kowalewski

    jako sąsiad Adama

  • Marcin Troński

    jako bramkarz

  • Andrzej Szalawski

    jako kierownik Powązek

  • Allan Starski

    Scenografia

  • Jan Himilsbach

    Scenariusz

  • Jerzy Satanowski

    Muzyka

  • Halina Prugar-Ketling

    Montaż

  • Janusz Zaorski

    Reżyseria

  • Witold Adamek

    Zdjęcia

Opis programu

Nieskomplikowana obyczajowa opowieść utrzymana w satyrycznym tonie. Jej reżyserem jest Janusz Zaorski, twórca m. in. "Matki Królów", "Barytona", "Piłkarskiego pokera", "Szczęśliwego Nowego Jorku", "Hakera", "Cudownie ocalonego". Rozpoczynając karierę filmową na początku lat 70. , szybko ujawnił swój talent i swobodę poruszania się w różnych tematach i gatunkach, od groteski przez moralitet, kameralny dramat psychologiczny po klasyczne kino akcji. W swoich filmach sprawdził się jako wnikliwy obserwator polskiej rzeczywistości, ukazywał w krzywym zwierciadle rodaków, szydząc z ich wad i przywar, ale też poruszał trudny problem czasów stalinowskich. Atutem filmu jest zabawny scenariusz Jana Himilsbacha, kultowej postaci polskiego kina. Z zawodu był on kamieniarzem, ale w duchu - poetą. "Zabawa w chowanego" to obraz Polski początku lat 80. , kiedy na dobre trwała budowa osiedli mieszkaniowych z tzw. wielkiej płyty, istniały jeszcze peweksy i każdy przybysz zza oceanu, odwiedzający naszą ojczyznę, to był naprawdę ktoś, a dolarowy banknot, choćby tylko z wizerunkiem Waszyngtona, stanowił przepustkę do wszystkiego. W tej właśnie polskiej rzeczywistości pojawia się bohater "Zabawy...", nasz rodak, który wrócił do kraju w konkretnym celu. Przekonuje się jednak, że tym razem nie wystarczy mieć "zielone". Z drugiej jednak strony Polak zawsze znajdzie jakiś sposób na wyjście z trudnej sytuacji. Samolotem polskich linii lotniczych ląduje na warszawskim "Okęciu" Stanley Mazur, który wiele lat temu wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Od razu widać, że to ważny gość z Ameryki. W kapeluszu, z wielkim cygarem w ustach i z walizką pełną dolarów zajeżdża pod hotel "Victoria", gdzie wynajmuje apartament. Następnie portier zamawia dla niego taksówkę, którą klient każe się szybko wieźć na Ursynów, machając kierowcy dolarowym banknotem. W jednym z bloków na rozgrzebanej jeszcze budowie osiedla mieszka przyjaciel Mazura z lat szkolnych, Adam Ślusarczyk. Kiedy Stasiek dociera pod drzwi kolegi, okazuje się, że nie mogą się serdecznie przywitać, choć ten jest w domu. Adasia zamknęła bowiem na klucz zazdrosna żona, żeby nie latał za babami. W końcu jednak przez otwór po wyjętym wizjerze udaje im się zobaczyć, a nawet uścisnąć palec, wypić przez rurkę whisky i jeszcze wymienićparówkę i ogórek na cygaro. Rozmawiając przez drzwi, przyjaciele wspominają stare, dobre czasy. Opowiadają o swoim życiu, sukcesach i niepowodzeniach. Stanley zwierza się koledze, że wrócił na starość do kraju, bo tu chce umrzeć i być pochowany w rodzinnej ziemi. Prosi, by kolega pomógł mu w kupieniu grobu. Adaś wydostaje się ze swego mieszkania przez balkon sąsiada, który uzupełnia niedostatki polskiego rynku monopolowego, pędząc bimber. Adaś i Stanley okazją podjeżdżająna Powązki. Docierają do kierownika cmentarza. Ten jednak nie ma dobrych wiadomości dla Mazura: aby kupić grób, musi najpierw umrzeć i okazać świadectwo zgonu. Sprawa wydaje się beznadziejna. Widok dolarów w końcu jednak rozjaśnia kierownikowi umysł. Scenariusz Jan Himilsbach

Powiązane artykuły