Zaklinacz niedźwiedzi

Ludzie bardzo często zapominają, że niedźwiedzie to zwierzęta wyjątkowo niebezpieczne. Dorosłe samce osiągają dwa metry długości, ważą ponad 350 kilogramów, biegają z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę. Mogą zabić jednym uderzeniem łapy uzbrojonej w ostre pazury. Równie niebezpieczne są młode niedźwiedzie, zwłaszcza jeśli są tak odważne, że wchodzą do domów w biały dzień. W kurorcie Mammoth Lake w górach Sierra Nevada, na obszarze zaledwie dziesięciu kilometrów kwadratowych, niedźwiedzie baribale i ludzie żyją obok siebie na zasadzie pokojowego współistnienia. Rozwiązanie to, które nie pociąga za sobą konieczności odstrzału niedźwiedzi, mieszkańcy zawdzięczają Steve'owi Seralesowi, zwanemu zaklinaczem niedźwiedzi. Dzięki niemu niedźwiedzie nie zagrażają ludziom, a ludzie niedźwiedziom. W filmie poznajemy niezwykłą historię jego życia. Niegdyś zapalony myśliwy, Steve zdecydował się na opracowanie takich metod postępowania z niesfornymi misiami, które zniechęcają je do szukania pożywienia w pobliżu siedzib ludzkich i pozwalają im ocalić życie. Poznawszy doskonale naturę niedźwiedzi, Steve obmyślił własne niekonwencjonalne metody postępowania z nimi. Troszczy się o nie, ale bywa też dla nich surowy. Stosuje wobec nich sztuczki psychologiczne, potrafi je przechytrzyć, przestraszyć i zdominować do tego stopnia, że podobno nawet same niedźwiedzie w miasteczku myślą, że to on jest tu największym i najstraszliwszym niedźwiedziem. Swoje metody Steve zaczął stosować dwanaście lat temu. Od tamtej pory w Mammoth nie zabito ani jednego niedźwiedzia. Nie oznacza to jednak, że zwierzęta te przestały być groźne nawet dla kogoś, kto zna je tak dobrze jak Steve. Jest zawsze czujny, a jeśli zachodzi obawa, że niedźwiedź ruszy do ataku, Steve ma za każdym razem plan ucieczki. Jego zdaniem, konieczność zabicia niedźwiedzia to największa porażka. Film jest zapisem codziennej pracy Steve'a z niedźwiedziami z Mammoth Lake.