Zielony promień
Le rayon vert, Francja 1986
Delphine na kilka dni przed urlopem musi zmienić wakacyjne plany. Znajomi zapraszają ją do Normandii, jednak kobieta postanawia więcej czasu spędzić w nadmorskim Biarritz.
Reżyseria:Eric Rohmer
Czas trwania:100 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Dramat obyczajowy
Zielony promień w telewizji
Marie Riviere
jako Delphine
Vincent Gauthier
jako Jacques
Béatrice Romand
jako Béatrice
Eric Hamm
jako Edouard
Joël Comarlot
jako Joel
Carita
jako Lena
Eric Rohmer
Scenariusz
Marie Riviere
Scenariusz
Eric Rohmer
Reżyseria
María Luisa García
Montaż
Sophie Maintigneux
Zdjęcia
Jean-Louis Valero
Muzyka
Opis programu
Jest lipiec a Delphine zaplanowała już wakacje z przyjaciółką w Grecji. W ostatniej chwili okazuje się, że będzie musiała spędzić je sama, wyjeżdża więc do francuskiego kurortu, gdzie spotyka mężczyznę swoich snów. Zielony promień to rzadki fenomen atmosferyczny, występujący nad morzem, który pojawia się jako ostatni błysk zachodzącego słońca zaledwie na ułamek sekundy. To także tytuł powieści Juliusza Verne'a. Legenda głosi, że ten, kto dostrzeże zielonkawą barwę światła, będzie potrafił spojrzeć w głąb siebie i zrozumieć to, co dzieje się w sercach innych. Tego właśnie potrzebuje 30-letnia paryżanka, Delphine (Marie Riviere). Lato już się zaczęło, a ona wciąż nie zdecydowała, gdzie spędzi tegoroczne wakacje. Przyjaciółka zawiodła w ostatniej chwili i Delphine musiała odłożyć wyjazd do Grecji. Znajomi zapraszają ją w góry, do Normandii, ale Delphine ostatecznie decyduje się spędzić więcej czasu w nadmorskim Biarritz. Tam spotyka mężczyznę (Vincent Gauthier), który wydaje się dla niej stworzony. Zielony promień to piąty z sześciu filmów tworzących cykl Komedie i przysłowia. Subtelna, pełna poezji i psychologicznych niuansów opowieść mistrza francuskiego kina Erica Rohmera wywołała zachwyt krytyki i zdobyła nagrodę FIPRESCI oraz Złotego Lwa na MFF w Wenecji. W roli Delphine wystąpiła Marie Riviere (Żona lotnika, Jesienna opowieść, Angielka i książę), jedna z ulubionych aktorek Rohmera. Kręcąc Zielony promień, reżyser po raz pierwszy w swojej karierze zdecydował się na metodę improwizacji. Zarówno scenariusz, jak i dialogi powstawały dopiero w trakcie pracy na planie.