Zło czai się wszędzie

Wyposażony jak zwykle w białe rękawiczki Hercules Poirot (David Suchet) tym razem pracuje dla towarzystwa ubezpieczeniowego, które odkryło, że kamień szlachetny, którym się opiekuje jest falsyfikatem. Właścicielką kamienia jest wzięta aktorka Arlena Stuart Marshall (Diana Rigg), która niefortunnie ginie w tajemniczych okolicznościach, zanim Poirot udaje się rozwikłać zagadkę. Teraz należy jeszcze znaleźć mordercę. Sprawa wydaje się prosta: morderstwa dokonano w luksusowym kurorcie na wyspie Daphne Castle, a w hotelu, oprócz denatki, zameldowanych jest tylko dziewięć osób. Każda z nich miała powody żeby zabić. Jednak każda ma świetne alibi. Fani prozy Agathy Christie zawiedzeni byli początkowo usytuowaniem akcji na adriatyckiej wyspie zamiast na wybrzeżach chłodnej i mrocznej Anglii. Jednak pisarka udowodniła niezbicie, że zło czai się wszędzie, nawet w luksusowych kurortach, w których wypoczywają wielcy tego świata. Twórcy filmu do kryminalnej historii dodali odrobinę ironii i komizmu, dzięki czemu film ogląda się z mniejszym biciem serca, za to z większą przyjemnością. Emocje wzrosną zapewne na widok wielkiego Herculesa Poirot w stroju kąpielowym z lat trzydziestych XX wieku - David Suchet tak przejął się tą sceną, że postanowił sam zaprojektować tę niecodzienną garderobę.