"Epoka lodowcowa II: Odwilż". Zwariowana animacja z dużą dawką humoru [RECENZJA]

Zwariowana animacja z dużą dawką humoru. Epoka lodowcowa ma się ku końcowi. Maniek chce założyć rodzinę, dawno jednak nie spotkał żadnego mamuta i boi się, że może być ostatnim przedstawicielem swojego gatunku. I wtedy poznaje Elę, ostatnią panią mamutową na Ziemi. Problem w tym, że Maniek i Ela serdecznie się nie znoszą, a jakby tego było mało, Ela uważa, że jest oposem! Ale postępująca odwilż zagraża olbrzymiej lodowej tamie, która w każdej chwili może pęknąć, zalewając wodą okolicę. Kto chce się uratować musi się dostać na drugi koniec doliny. Mamuty, leniwiec, tygrys szablozębny, tapir, renifer, pancernik ruszają w drogę, by odnaleźć łódź. Wkrótce odkrywają pojawienie się niebezpiecznych wodnych stworzeń – piranii i ogromnych ichtiozaurów. Oczywiście do powstania wielkiej odwilży niechcący doprowadza wiewiór Scrat walczac o swojego żołędzia. On również kończy potop, próbując ukryć ten skarb. Najdziwniejsze stado na ziemi odchodzi w poszukiwaniu kolejnych przygód.

„Odwilż” (2006) to kontynuacja filmu „Epoka lodowcowa” z 2002 roku, zrealizowana ze znacznie większym rozmachem i pomocy nowych, dużo bardziej zaawansowanych technik animacji. Na podstawie sequela powstała gra komputerowa o tym samym tytule.

WRÓĆ DO PROGRAMU TV