Jako tytułowy „Szatan z siódmej klasy” rozkochał w sobie widzów. Józef Skwark zmarł w wieku 84 lat

Wczoraj dowiedzieliśmy się o śmierci Józefa Skwarka, aktora Teatru im. J. Słowackiego w latach 1975-1978. Był związany także z teatrami m.in. w Poznaniu, Słupsku, Szczecinie, Wrocławiu, Kielcach oraz z Teatrem Narodowym w Warszawie. Grał w teatrze telewizji, serialach, radiu. W filmie zadebiutował w 1960 r. niezapomnianą rolą Adasia w „Szatanie z siódmej klasy” w reżyserii Marii Kaniewskiej. Składamy kondolencje żonie - Pani Marii Dworakowskiej z Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, rodzinie i przyjaciołom - poinformował Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

Józef Skwark urodził się w 1938 roku w Balicach. W 1961 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, a w 1979 roku na Wydziale Reżyserii Dramatu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.

Jeszcze jako student wcielił się w postać Adasia Cisowskiego w komedii „Szatan z siódmej klasy”, czym na stałe zapisał się w historii polskiego kina.

Adaś Cisowski to jeden z uczniów gimnazjum męskiego, chłopiec szlachetny o umyśle przenikliwym, wyróżnia się nadzwyczajną umiejętnością logicznego myślenia. Z tej racji nazywany jest przez kolegów Szatanem. W filmie poznajemy jego rodzinę: ojca lekarza, czułą mamę i szalone, dużo młodsze rodzeństwo. Widzimy też, że myśli Adama biegną ku gimnazjum żeńskiemu, gdzie króluje piękna, wysportowana i niezwykle pewna siebie Zofia Górska. Akcja „Szatana...” toczy się podczas wakacji w starym pałacu, gdzieś na polskiej prowincji. Adaś wpada na trop skarbu, ukrytego gdzieś w okolicy przez żołnierza napoleońskiego. Nie wie, że na podobny trop wpadła szajka niebezpiecznych przestępców.

[facebook]https://www.facebook.com/TeatrSlowackiego/posts/pfbid0Hc55gtRVWrYfUhyv1wL5ajjrzFkQfpF3DGmiStDZHu4tVP8V8jDuPfxCB7dK2iPml;post[/facebook]

Józef Skwark przez wiele lat nazywany był „Adasiem”. Zaszufladkowany, uciekł na deski teatru, gdzie spełniał się nie tylko jako aktor, ale również jako reżyser.

Poza reżyserią odkryłem talenty pedagogiczne. Dlatego największą frajdę dawała mi jednak praca z aktorem. Zwłaszcza wtedy, gdy obsadzałem nieznanego artystę w roli, dzięki której zaczął odkrywać swój zawodowy potencjał. To jest fascynujące. Do dziś spotykam ludzi, którzy mówią: „dziękuję, to dzięki panu”. Spektakle, role przemijają, ale to zostaje - mówił w rozmowie z „Angorą”, cytowaną przez „WP”.

Na małym ekranie po raz ostatni wystąpił w 2017 r., w serialu „Belle Epoque”.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl