„Na dobre i na złe”. Marian i Bartosz Opania. Łączy ich krew, pasja i talent! „Jak ognia unikał kontaktów artystycznych ze mną!”

Magdalena Bohdanowicz
Magdalena Bohdanowicz
Na zdjęciu Marian i Bartosz Opania, grudzień 2002 na benefisie Mariana Opani.
Na zdjęciu Marian i Bartosz Opania, grudzień 2002 na benefisie Mariana Opani. Adam Prończyk / AKPA
Marian i Bartosz Opania to dwóch wspaniałych aktorów, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Obaj bardzo ciężko pracowali na swoje nazwisko i dzisiaj mają swoją własną, odrębną markę. Jak wyglądają relacje dwóch artystów? „W rodzinie mamy dwóch wariatów”, mówi Marian Opania.

Marian Opania to aktor wybitny, znany Polakom od pokoleń - wystąpił w wielu filmach, otrzymując za swoje kreacje liczne nagrody. Jego syn, Bartosz Opania, także ma w swoim dorobku interesujące kreacje. Obaj od lat występują na deskach teatru, w produkcjach filmowych i telewizyjnych, a także podkładając głos w dubbingu, unikając jak ognia jednak wspólnych projektów.

Marian Opania i Bartosz Opania: jaki ojciec, taki syn

Mimo, że Bartosz Opania z początku marzył o karierze muzyka - grał na gitarze, komponował piosenki i pisał teksty - finalnie to jednak to aktorstwo okazało się być jego powołaniem. Jak jednak przyznał w jednym z wywiadów, to nie ojciec zaszczepił w nim myśl o karierze aktorskiej.

Pierwszym mistrzem aktorstwa była moja babcia, także aktorka. To właśnie ona zaraziła mnie pasją - podkreślał w wywiadzie z Viva! Bartosz Opania.

Aktorskiego bakcyla połknął kompletnie, gdy ojciec, ceniony aktor Marian Opania, pokazał mu niesamowity świat teatru.

Teatr mi imponował. Ten zapach, atmosfera, no i wie pan, podziw w oczach ludzi, a szczególnie kobiet. Aktorstwo to był sposób na ucieczkę od siebie. Na życie życiem niemożliwym. Innym. Normalny człowiek nie ma szans zmienić swej osobowości, wcielić się w mordercę, szaleńca. Aktor może - mówił w wywiadzie dla Viva! Bartosz Opania.

Byłem zaczarowany aktorami. Pamiętam, jak ojciec wziął mnie na próbę do teatru Kwadrat, i zobaczyłem tam dwóch największych bohaterów tamtych czasów: Janka Kosa i Grigorija z „Czterech pancernych…". To było coś niewyobrażalnego. Mogłem uścisnąć im dłoń - przyznał w wywiadzie dla Viva! Bartosz Opania.

Bartosz Opania o relacji z ojcem

Z sentymentem Bartosz Opania wspominał w wywiadzie z Viva! czasy studenckie i swojego opiekuna roku profesora Wiesława Komasę. Po studiach zaczęła się praca - Bartosz współpracował z wieloma wybitnymi postaciami kina, m.in. z Jackiem Bromskim, Piotrem Łazarkiewiczem, Krzysztofem Zanussim, Kazimierzem Kutzem czy Janem Jakubem Kolskim. Swój talent miał szansę pokazać w takich filmach, jak „Historia kina w Popielawach" czy „Daleko od okna". Największą popularność zdobył rolą w filmie „Zakochani". Jednakże, bycie synem cenionego, wybitnego aktora i jednoczesna chęć bycia aktorem to ścieżka trudna. Mimo własnych sukcesów, osiągniętych dzięki własnej ciężkiej pracy i talentowi, nie uniknął porównań do słynnego ojca - ani na studiach, ani w trakcie pracy zawodowej. Wciąż powtarzały się pytania, jak to jest być synem swojego ojca.

Jeżeli po 17 latach uprawiania przeze mnie tego zawodu, dziennikarze nadal pytają mnie o ojca, to chyba łatwo nie jest - cytuje Bartosza Viva!.

Marian Opania nie ukrywa natomiast dumy ze swojego syna. Mimo to, początkowo na wieść o tym, jaką ścieżkę Bartosz w życiu zamierza obrać, nie był zbyt zadowolony. Sam najlepiej znał liczne cienie zawodu aktora.

To straszliwy zawód. Dla ludzi niesłychanie silnych, a my jesteśmy nadwrażliwcy. Stąd te ciągłe depresje, zaćpania, zapicia. Nie wytrzymuje się tego ekshibicjonizmu permanentnego, tego obnażania się do imentu - mówił w rozmowie z Angeliką Swobodą Marian Opania w wywiadzie dla Gazeta.pl w 2015 roku. - Najgorzej jest wtedy, kiedy czuję, że na scenie albo na estradzie nie docieram do widzów. Dla myślącego człowieka świadomość, że jest się błaznem na sprzedaż, bywa bolesna - cytował Mariana Opanię portal odquchni.pl.

Marian Opania i Bartosz Opania

W rozmowie z Viva! aktor przyznał, że mimo, że uświadamiał synowi liczne cienie tego zawodu, i tak nie zdołałby wybić mu pomysłu z głowy.

Ma tę samą wrażliwość, wyobraźnię, brak odporności na stresy i niekoniecznie umie twardo stąpać po ziemi. Czyli w rodzinie mamy dwóch wariatów. Dlaczego wariatów? Bo w miarę upływu lat coraz częściej myślę sobie: co ja tutaj robię, poważny człowiek, żona, dzieci, wnuki, a ja szlocham nad wyimaginowanymi problemami - cytuje aktora Viva!.

Obu aktorów cechuje ogromny szacunek do zawodu i świadomość realiów. - Młody człowiek myśli, że będzie grał rzeczy wielkie. Ale potem pojawia się rodzina i człowiek zaczyna z obrzydzeniem grać rzeczy, które musi grać - przyznał w wywiadzie z Viva! aktor.

Panowie, mimo darzenia się miłością i szacunkiem, raczej unikają wspólnych projektów. Powody są dość prozaiczne - Bartosz Opania po prostu nie chce, aby ktoś myślał, że zawdzięcza pracę ojcu. - Mój syn, właśnie z powodu wspólnego zawodu, od zarania miał przechlapane w szkole. Ewidentnie był zdolny, ale koledzy i tak mu dokuczali: Witamy aktora teatru Ateneum - przyznał w rozmowie z Gazeta.pl Marian Opania.

Dlatego on jak ognia unikał kontaktów artystycznych ze mną. Raz graliśmy w Teatrze Telewizji ojca i syna, bardzo fajnie to wyszło. W Ateneum wystąpiliśmy razem w dwóch sztukach. On unika wspólnej pracy, bo wie, jakim jestem wymagającym artystą. I boi się, że najwięcej będę wymagał od niego - cytuje aktora Viva!.

Niechęć do wspólnych projektów nie oznacza jednak, że panowie nigdy nie grali razem. Zdarzyło im się parokrotnie współpracować - m.in. w serialu „Na dobre i na złe", w którym Bartosz Opania wciela się w postać Witolda Latoszka, a Marian Opania występuje w niezapomnianej roli profesora Zyberta.

Dzielą pasję nie tylko do aktorstwa, ale także do rzeźby w drewnie, podróży i cenią czas, który najchętniej spędzają z najbliższymi. Pasją ojciec i syn zarazili również młodsze pokolenie - syna Bartosza Opanii, Filipa. Najmłodszy z klanu jest absolwentem Warszawskiej Szkoły Filmowej, chętnie rzeźbi w drewnie i odziedziczył zamiłowanie do muzyki.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn