"Niania". Agnieszka Dygant przeżyła ogromną tragedię w rodzinie. "Kolejna trauma... Ale musiałam się podnieść"

Agnieszka Dygant od lat jest jedną z najpopularniejszych aktorek w naszym kraju. Artystka stale dostaje angaże do coraz to nowych ról, przez co jej kariera nieustannie się rozwija. Również swoje życie prywatne może zaliczyć do udanych. Od wielu lat tworzy szczęśliwy związek z reżyserem i scenarzystą Patrickiem Yoką. Para w 2010 roku wydała na świat syna - Xawerego.

Choć dzisiaj Agnieszka Dygant może uznać swoje życie zawodowe i prywatne do udanych, to młodość aktorki wyglądała zupełnie inaczej. W czasach dzieciństwa, gdy znajdowała się w drugiej klasie podstawówki, Agnieszka Dygant musiała pogodzić się ze śmiercią jej ojca. Jak się okazuje, strata bliskiej osoby miała znaczny wpływ na jej późniejsze życie.

Mieszkałam w podwarszawskich Jankach. W drugiej klasie podstawówki straciłam tatę. Nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa, jakie mają dzieci wychowujące się w pełnych rodzinach. Wewnętrznie stale obawiałam się o przyszłość - wyznała aktorka w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".

Z czasem brak ojca nie był już aż tak odczuwalny, ponieważ w jej życiu pojawił się troskliwy ojczym. Niestety aktorka po czasie musiała się zmierzyć z kolejną rodzinną tragedią.

Przed moją maturą ojczym zginął w wypadku samochodowym. Kolejna trauma... Ale musiałam się podnieść, nie było wyjścia. Pomogły mi w tym bliskie osoby, a także to, że już wtedy miałam swoje pasje. Występowałam w punkowym zespole Dekolt - opowiedziała w tej samej rozmowie.

Na szczęście Agnieszce Dygant udało się uporać z demonami przeszłości. Jak przyznaje, w obecnym związku nie może narzekać na nudę i wspólnie ze swoim ukochanym potrafią cieszyć się nawet z najmniejszych drobiazgów.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl