Komedia małżeńska
Polska 1993
Marię zaczyna irytować rola kury domowej. W końcu kobieta buntuje się, opuszcza wymagającego męża i trójkę niesfornych dzieci i wyjeżdża do Warszawy. Zostaje tłumaczką w biurze handlowym.
Reżyseria:Roman Załuski
Czas trwania:95 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Komedia
Galeria
Ewa Kasprzyk
jako Maria Kozłowska
Jan Englert
jako Wiktor Kozłowski
Ewa Dałkowska
jako Wanda, przyjaciółka Marii
Zdzisław Wardejn
jako Remek
Krzysztof Kolberger
jako Waldi
Dagmara Cypryniak
jako Kasia, córka Kozłowskich
Maciej Kijowski
Zdjęcia
Seweryn Krajewski
Muzyka
Jerzy Fidler
Producent
Ilona Łepkowska
Scenariusz
Roman Załuski
Reżyseria
Andrzej Rafał Waltenberger
Scenografia
Opis programu
Małżeństwo Marii i Wiktora przeżywa kryzys. Maria jest kobietą wykształconą, zna cztery języki i nie chce dłużej grać roli kury domowej, ma dość narzekań i wymagań męża, marudzenia dzieci. Gdy pewnego dnia Wiktor bez uprzedzenia zaprasza do domu gości, a sam zamiast pomóc w przygotowaniach miło gawędzi z kolegą i jego przyjaciółkami, Maria buntuje się i opuszcza dom. W pociągu zostaje okradziona przez Cyganki, a przyjaciele, których zamierzała odwiedzić w Warszawie, wyjechali za granicę. Nie załamuje się jednak ani nie rozpacza, a jej dobrym przyjacielem staje się poznany na dworcu kloszard Remek, z wykształcenia doktor filozofii. Maria szybko znajduje pracę we włoskiej firmie, a pierwsze zarobione pieniądze wydaje na kosmetyczkę i fryzjera. Odmieniona wkracza w "wielki świat", do kasyna w hotelu Sobieski. Wygrywa sporą sumkę. Spotyka też swoją dawną sympatię, niejakiego Waldiego. Waldi próbuje ją uwieść, ale Maria skutecznie się opiera, a zaproszona na obiad przyprowadza ze sobą Remka, co zupełnie zniechęca uwodziciela. Tymczasem Wiktor i dzieci nie potrafią sobie poradzić bez żony i matki. Pomoc ofiarowuje im przyjaciółka Marii, Wanda, ale szybko okazuje się, że swoją uwagę koncentruje jedynie na Wiktorze. On jednak zachowuje się wyjątkowo poprawnie. Kiedy Maria w końcu wraca do domu, rodzina jest uszczęśliwiona. A gdy następnego dnia rano dzwoni budzik, Wiktor zamiast budzić żonę, jak to miał w zwyczaju, sam wstaje pierwszy troskliwie otulając Marię.