Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady

Debiut reżyserski Tommy'ego Lee Jonesa, aktora nagrodzonego Oscarem za rolę szeryfa w "Ściganym" Andrew Davisa. Akcja filmu toczy się w Teksasie oraz pobliskim Meksyku. Pewnego dnia na pustyni zostaje znalezione pospiesznie i niedbale pochowane ciało zastrzelonego mężczyzny. Trupem okazuje się nielegalny emigrant meksykańskiego pochodzenia Melquiades Estrada (Julio Cedillo), zatem władze stanowe szybko umarzają śledztwo w sprawie zabójstwa. Melquiades miał jednak wiernego przyjaciela i powiernika w osobie miejscowego kowboja i ranczera Pete'a (Tommy Lee Jones), swojego byłego pracodawcy. Pete postanawia na własną rękę odnaleźć sprawcę zbrodni i zapewnić przyjacielowi godny pochówek w ojczyźnie. Film to wielowarstwowa historia o bezmyślnej zbrodni i karze, która jest jej konsekwencją. To również uniwersalna przypowieść o odkupieniu i samotności w obliczu rzeczy ostatecznych. Podróż z Teksasu do Meksyku, do której Pete zmusza zabójcę jest drogą przez kolejne poziomy piekła. Dopiero, gdy winowajca zrozumie swój grzech i będzie zdolny do pokuty, może prosić o wybaczenie i tym samym odzyskać wolność. Film trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny. Tommy Lee Jones po mistrzowsku reżyseruje kolejne wątki, przeplatając sceny wydarzeń bieżących ze scenami retrospektywnymi. Pytany o swój debiut reżyserski mówił: "odwołuję się do tradycyjnego gatunku, jakim jest western, jednak mam nadzieję, że nie zabrakło mi oryginalnych pomysłów". Wskazując wzory, z których czerpał natchnienie do pracy wymienia dzieła Sama Peckinpaha oraz styl reżyserski Clinta Eastwooda: "trudno wybrać lepszy wzór do naśladowania". W "Trzech pogrzebach?" Jonesowi partneruje Barry Pepper, który pojawił się wcześniej w niewielkich rolach w takich filmach, jak: "25. godzina" Spike'a Lee, "Zielona Mila" Franka Darabonta czy "Byliśmy żołnierzami" Mela Gibsona. Debiut reżyserski Tommy'ego Lee Jonesa spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem w Europie.