Ukryta tożsamość

Zręcznie skonstruowany thriller z doborową obsadą. Stan Nowy Meksyk, małe przygraniczne miasteczko. Dwaj meksykańscy chłopcy znajdują na pustyni rannego w głowę, nieprzytomnego mężczyznę. Ranny trafia do szpitala, jest w stanie śpiączki. Lekarze nie są pewni, czy wróci do zdrowia. Śledztwo w tej sprawie rozpoczyna miejscowy szeryf, Jack Kolb. Nie ma łatwego zadania: nieznajomy nie miał przy sobie żadnych dokumentów, nikt nie zgłosił jego zaginięcia. W szpitalu zajmuje się nim młoda pielęgniarka, Liz Culpepper. Dym z jej papierosa dociera do nieprzytomnego pacjenta, który odzyskuje świadomość i powoli zaczyna sobie przypominać strzępy wydarzeń sprzed pięciu dni, które doprowadziły go na pustynię. Ktoś go porwał, gdy znalazł się w miasteczku, wywiózł na pustkowie, wyrzucił z furgonetki, a potem strzelił do uciekającego. Mężczyzna spadł z urwiska, tam znaleźli go chłopcy. Nie pamięta jednak najważniejszego: kim jest, skąd i po co przyjechał do miasteczka. Nie rozumie też znaczenia znalezionej przy nim małej karteczki z napisem Romb i jakimś numerem, ani nie wie, skąd się wziął klucz znaleziony w pobliżu jego ciała. Oglądając telewizyjne relacje z objazdu prezydenta po południowych stanach przed zbliżającymi się wyborami, pacjent nabiera jednak dziwnego przekonania, że wie coś na temat planowanego właśnie tu zamachu na głowę państwa. Mówi o tym szeryfowi, ale ten mu nie wierzy: skąd prezydent wziąłby się w takiej dziurze zabitej deskami? Kolb ustala, że klucz pochodzi z miejscowego hotelu, z pokoju, w którym szeryf zastaje młodą kobietę, Chloe Richards. Chloe twierdzi, że jest narzeczoną mężczyzny ze szpitala, Franka Kavanaugh. On sam jest szefem izby skarbowej w Chicago. Pokłócili się i Frank zniknął. Dziewczyna nie zgłaszała tego, bo Frankowi zdarzyło się to już nie pierwszy raz. Szeryf wysłuchuje jej wyjaśnień, ale jest przekonany, że Chloe kłamie. Po paru dniach Frank czuje się na tyle dobrze, że lekarze wypisują go ze szpitala. Nie wolno mu jednak opuszczać miasteczka. Frank wraca więc z narzeczoną do hotelu. Dziewczyna pokazuje mu ich wspólne zdjęcia, próbując przywrócić mu pamięć. Na bieżąco informuje kogoś telefonicznie o stanie zdrowia Franka. Mężczyzna powoli odtwarza w pamięci strzępki przeszłości, przypomina sobie kobietę, która wręczyła mu kartkę z napisem "Romb", informując, że to hasło do rozpoczęcia akcji. Frank wie też, że zamachowców ma być trzech, że wezmą prezydenta w krzyżowy ogień. Spotyka się nawet w tej sprawie z przybyłymi do miasteczka agentami federalnymi, ale gdy nie jest w stanie podać nazwiska urzędującego prezydenta, znów zostaje uznany za wariata. Coraz bardziej zdesperowany Frank postanawia na własną rękę dojść prawdy o planowanym zamachu i własnej tożsamości. Czasu ma coraz mniej. Do rozpoczęcia akcji "Romb" zostały tylko 2 dni. Niespodziewanie Frank dostaje od nieznajomego mężczyzny tajemniczo brzmiącą informację, że "pieniądze już idą". Tymczasem szeryf Kolb dowiaduje się, że prezydent zmienił trasę swojego objazdu po kraju i jednak zawita do przygranicznego miasteczka.