Katowice. Unieważniono decyzję prezydenta miasta w sprawie nowej zabudowy w Ochojcu. To wynik działań aktywistów i mieszkańców dzielnicy

To wiadomość, na którą długo czekali mieszkańcy Ochojca. Na ten moment zostają wstrzymane plany związane z zabudową wielorodzinną na działkach nr 152 i 153. A wszystko ze względu na orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które 17 kwietnia wydało orzeczenie w tej sprawie.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach (...) orzekło stwierdzić nieważność decyzji Prezydenta Miasta Katowice nr LODWZ-0296/2096/2022 z dnia 15.12.2022 r. o ustaleniu warunków zabudowy osiedla 8 budynków jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczek (4 zespoły), 10 budynków wielorodzinnych oraz mostu w rejonie ul. Jankego, Leśnej i Jagodowej na działkach nr 152 i 153 (km. 83) w Katowicach, o co wniosła Pietrzak B.B. Sp.k z siedzibą w Katowicach - czytamy w orzeczeniu.

Społecznicy, przy wsparciu urbanistów i prawników wykazali, że decyzja prezydenta z 2022 r. była wbrew interesom mieszkańców dzielnicy.

Sprawa związana z zagospodarowaniem dwóch wspomnianych działek na Ochojcu rozpoczęła się wraz z uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla północnej (MPZP) części tej dzielnicy. W dokumencie nie ujęto działek 152 i 153, dzięki czemu kwalifikowały się one do zabudowy w ramach procedury tzw. "dobrego sąsiedztwa" (WZK). Na czym to polega? Jeśli na konkretnym terenie nie obowiązuje MPZP to możliwość zabudowy jest możliwa po uzyskaniu decyzji o warunkach zabudowy, a tę wydaje przedstawiciel samorządu terytorialnego, w przypadku Katowic - prezydent. Podstawowym warunkiem wydania pozytywnej decyzji jest dostosowanie nowej zabudowy do istniejących w sąsiedztwie obiektów. I to właśnie poważali mieszkańcy Ochojca ws. planów zagospodarowania działek nr 152 i 153.

- (Zabudowa - przy. red.) radykalnie pogorszy standard życia okolicznych, wieloletnich mieszkańców! Raz, że wprowadzi w ten obszar niespójny urbanistycznie charakter zabudowy. A dwa, doprowadzi do armagedonu komunikacyjnego sięgającego aż do ulicy Jankego (działki nr 152 i 153 są "wciśnięte" pomiędzy linię kolejową, las i starą zabudowę jednorodzinną z wąskimi uliczkami, którymi nowi mieszkańcy musieliby się przemieszczać w kierunku ulicy Jankego i włączać tam do ruchu) - informuje na swojej stronie Kato-protest.

Wspomniana działka, to płaski porolniczy teren o powierzchni 4,64 ha, który 11 lipca 2022 r. został nabyty przez spółki Pietrzak B.B. Sp.k. i Augusta Group sp. z o.o. od dotychczasowego właściciela. Pół roku później pierwsza z wymienionych spółek uzyskała WZT-kę od prezydenta miasta Katowice.

- WZT-ka została oparta na zastosowaniu przez urząd miasta elastycznej interpretacji dla tzw. "długości frontu działki", co pozwoliło na dopuszczenie na działkach nr 152 i 153 mieszanej zabudowy, jednorodzinnej oraz wielorodzinnej w wielokondygnacyjnych budynkach o wysokości do 27 metrów. Wysokość 27 metrów nie występuje w bezpośrednim sąsiedztwie, tylko w bardzo odległych budynkach w dzielnicy - wyjaśniają aktywiści z Kato-protestu.

Stowarzyszenie Prawo-Ekologia-Zdrowie w informacji dla naszej redakcji odwołuje się do spotkania, do którego doszło w 9 stycznia tego roku, podczas którego wiceprezydent Bogumił Sobula, naczelnik Wydziału PPiU Jerzy Pogoda i z-ca naczelnika Wydziału AiB Ignacy Hołowiński spotkali się z mieszkańcami.

- Podczas spotkania (...) przedstawiciel tutejszego Stowarzyszenia podniósł zarzut, że przy wyznaczaniu analizowanego obszaru zastosowano w UM Katowice nieoczywistą w świetle orzecznictwa sądowego, a wyjątkowo korzystną dla inwestora interpretację (interpretacja jest oczywista gdy działka objęta WZT przylega frontem do wzdłużnie położonej drogi dojazdowej, a nie jest oczywista, gdy kształt działki jest nieregularny i/lub drogi dojazdowe ułożone są prostopadle do działki). W odpowiedzi pan Jerzy Pogoda, naczelnik Wydziału PPiU publicznie zaprzeczył naszej opinii i zapewniał mieszkańców na spotkaniu, że działano w jedyny możliwy sposób, a obecny wiceprezydent potwierdzał, że miało to być jakoby najkorzystniejsze rozwiązanie dla mieszkańców, bo w przeciwnym razie miastu groziłoby postępowanie sądowe ze strony inwestora - przestawia Stowarzyszenie Prawo-Ekologia-Zdrowie.

Z kolei Samorządowe Kolegium Odwoławcze w uzasadnieniu orzeczenia podważyło metodę wyznaczenia tzw. "obszaru analizowanego" jako wielokrotność najdłuższego boku działki (3 x283m). Jak podkreślają aktywiści z Kato-protestu na swoim profilu na facebooku, decyzja SKO zwraca uwagę na trzy kwestie.

- Po pierwsze, nigdy nie należy się poddawać (i nigdy nie przestaniemy walczyć!), po drugie, sens istnienia naszego stowarzyszenia został potwierdzony, po trzecie, w mieście Katowice wydaje się WZ-tki (i inne decyzje dotyczące zabudowy) z naruszeniem norm i przepisów prawa - czytamy w poście FB Kato-protestu.