MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kleszcze atakują na Pomorzu! Jest ich coraz więcej

Przebycie zakażenia nie daje trwałej odporności i nie chroni przed ponownym zakażeniem. Nie ma dostępnej szczepionki przeciwko boreliozie
Przebycie zakażenia nie daje trwałej odporności i nie chroni przed ponownym zakażeniem. Nie ma dostępnej szczepionki przeciwko boreliozie 123rf
Inwazja kleszczy rozpoczęła się na dobre. Coraz więcej mieszkańców Pomorza cierpi na boreliozę. Wielu z nich nawet nie było w lesie. Do tej pory na Pomorzu zachorowało już ponad 200 osób.

Na wielu mieszkańców padł blady strach. Kleszcze już się uaktywniły, a zatem wyprawy do lasu nie mogą się odbywać tak beztrosko. Co więcej, w Polsce pojawiły się kleszcze afrykańskie, co potwierdzają naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Kleszcze afrykańskie to kolejne pajęczaki, które przenoszą groźne choroby. Są to m.in. gorączka krwotoczna krymsko-kongijska, gorączka plamista i anaplazmoza.

W województwie pomorskim w 2024 roku zgłoszono już 211 przypadków boreliozy.

- Najwięcej przypadków w bieżącym roku zgłoszono w powiecie słupskim i grodzkim Słupsk (57), powiecie miasta Gdańsk (41) i powiecie wejherowskim (26) - mówi Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Kleszcze rozpoczynają aktywność sezonową, gdy temperatury w ciągu doby przekroczą 5-7 °C i jest wilgotno. Po przebudzeniu ze snu zimowego muszą znaleźć żywiciela. Aktywność życiowa kleszczy jest związana również ze zmianami temperatury w cyklu dobowym. Jest większa w godzinach porannych i wieczornych, najniższa zaś w godzinach południowych, zwłaszcza w okresie letnim w czasie upałów, ponieważ kleszcze ograniczają aktywność przy wysokich temperaturach. Dlatego też pierwszy szczyt aktywności sezonowej przypada na marzec-czerwiec, drugi zaś we wrześniu.

Groźna borelioza

Jednak nie same kleszcze są problemem, a borelioza, którą przenoszą. Ta może mieć bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia. W ubiegłym roku na boreliozę w woj. pomorskim zachorowało 1949 osób. Coraz częściej też zdarzają się sytuacje, że po ukłuciu przez kleszcza w ogóle nie wystąpił rumień.

W 2023 roku w woj. pomorskim na boreliozę zachorowało 1949 osób. To więcej niż w 2022 (17 338). Najwięcej zachorowań odnotowano w sierpniu, kiedy to zgłoszono 346 przypadków. Kolejne miesiące o wysokiej liczbie przypadków to lipiec - 270 oraz wrzesień - 325. Natomiast najmniej zachorowań miało miejsce w marcu, gdzie zgłoszono tylko 34 przypadki. Inne miesiące o niższej liczbie przypadków to styczeń - 48 oraz luty - 59.

W 2024 r., w kwietniu, na Pomorzu zgłoszono do Państwowej Inspekcji Sanitarnej 63 przypadki boreliozy. Więcej, bo 70 zgłoszeń, było w styczniu.

- Najwięcej było w powiecie słupskim i grodzkim Słupsk (57), powiecie m. Gdańsk (41) i powiecie wejherowskim (26) - informuje Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Kleszcze w wilgotnych lasach

Ukłucie przez kleszcza może doprowadzić do bardzo poważnych chorób zakaźnych jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu. Dlatego tak ważne jest, żeby unikać kontaktu z tymi pajęczakami, a wybierając się w miejsca, gdzie mogą występować, przestrzegać kilku zasad.

- W lesie najlepiej spacerować w odzieży z długimi nogawkami i rękawami ze ściągaczami. Skuteczne jest również wkładanie nogawek spodni w skarpetki - podkreśla Zbigniew Zawadzki. - Na odsłonięte części ciała można dodatkowo nanieść środki odstraszające kleszcze (repelenty). Po powrocie z lasu należy dokładnie obejrzeć swoje ciało. W przypadku znalezienia kleszcza na skórze należy go jak najszybciej usunąć. Prawidłowe usunięcie kleszcza ma duże znaczenie - należy pamiętać, aby go nie ściskać ani nie smarować tłuszczami. Wyciągnięcie kleszcza w ciągu pierwszych 24 godzin od ukłucia znacząco zmniejsza ryzyko zakażenia.

Kleszcze lubią wilgotne lasy, a tych na naszym terenie nie brakuje. Jednak spotkać można je również w parkach i na miejskich trawnikach. Nie przepadają za słońcem, choć wyższe temperatury są im na rękę. Niestety, rozpoczęły już aktywność, która potrwa do listopada. A człowiek jest na liście ich potencjalnych ofiar. Choroby odkleszczowe to jedno z największych naturalnych zagrożeń występujących w naszym klimacie.

Szczególnie przyciąga je ciepło, ruch powietrza oraz zapach potu. Kleszcze najczęściej można znaleźć tam, gdzie skóra jest najdelikatniejsza (na rękach, nogach, głowie - na granicy włosów i za uszami, w zgięciach stawów, w pachwinach oraz fałdach skórnych).

Chorych przybywa z roku na rok

Liczba zachorowań na boreliozę z roku na rok zdecydowanie rośnie. Pierwsze objawy chorobowe mogą pojawić się po tygodniu od ukłucia. Typowym objawem boreliozy są zmiany skórne w postaci pierścieniowatego rumienia wędrującego, który występuje u ok. 40 do 50 proc. chorych.

- Po 7-10 dniach od ukłucia przez zakażonego kleszcza pojawia się zmiana skórna, która następnie (w okresie nawet do kilku tygodni) powiększa się, tworząc czerwoną lub sinoczerwoną plamę - tzw. rumień wędrujący - mówi Katarzyna Duska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kościerzynie. - Miejscowej zmianie skórnej towarzyszą często objawy uogólnione: zmęczenie, ból mięśni, gorączka, ból głowy, sztywność karku. Brak rozpoczęcia leczenia może prowadzić w konsekwencji do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych oraz mózgu, zapalenia nerwów, zapalenia stawów lub zaburzenia rytmu pracy serca. Leczenie obejmuje podawanie antybiotyków przez min. 3-4 tygodnie.

Jak się okazuje, przebycie zakażenia nie daje trwałej odporności i nie chroni przed ponownym zakażeniem. Nie ma dostępnej szczepionki przeciwko tej chorobie.

Kleszcze rozpoczynają aktywność sezonową, gdy temperatury w ciągu doby przekroczą 5-7°C i jest wilgotno. Począwszy od marca po przebudzeniu ze snu zimowego muszą znaleźć żywiciela. Aktywność życiowa kleszczy jest związana również ze zmianami temperatury w cyklu dobowym.

Jest większa w godzinach porannych i wieczornych, najniższa zaś w godzinach południowych, zwłaszcza w okresie letnim w czasie upałów, ponieważ kleszcze ograniczają aktywność przy wysokich temperaturach. Dlatego też pierwszy szczyt aktywności sezonowej przypada na marzec-czerwiec, drugi zaś we wrześniu. Aktywność kleszczy kończy się z chwilą obniżenia średniej temperatury powietrza poniżej 5-7°C. Sezon aktywności może być zaburzony przez anomalie występujące w przyrodzie.

- Najwięcej kleszczy bytuje na skraju lasu - mówi Katarzyna Duska. - Nie wspinają się powyżej wysokości 1 - 1,5 metra, więc najczęściej można je spotkać w trawie, chwastach, krzewach, na spodniej stronie liści. Po wyczuciu żywiciela spadają na obuwie lub nieosłonięte nogi, po czym aktywnie wspinają się po skórze w okolice, gdzie skóra jest cieńsza i lepiej ukrwiona.

Kleszcze afrykańskie już tu są

Wzrost liczby nowych przypadków zachorowań na boreliozę wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na łagodne zimy kleszcze coraz krócej zimują i wcześnie zaczynają żerować. Wciąż zwiększa się liczba kleszczy zarażonych boreliozą. Po drugie, wzrasta świadomość lekarzy i samych pacjentów na temat tej choroby, dlatego jest ona coraz częściej brana pod uwagę przy stawianiu diagnozy.

Niestety, w Polsce pojawiły się już kleszcze afrykańskie, które budzą jeszcze większą grozę wśród mieszkańców.

- Pojawił się nowy, duży kleszcz Hyalomma. Ja go jeszcze osobiście nie widziałem, ale z nim, niestety, wiążą się dwie nowe sprawy: gorączka krwotoczna krymsko-kongijska i, niestety, porażenie kleszczowe - powiedział specjalista chorób zakaźnych prof. Krzysztof Simon.

Szczególnie niebezpieczna jest gorączka krwotoczna, przy której śmiertelność sięga nawet 40 proc. Kleszcze wędrowne mogą przenosić pasożytnicze bakterie riteksje (wywołujące np. tyfus plamisty) oraz patogen Babesia occultans (babeszjoza). Istnieje też podejrzenie, że ukąszenie kleszcza afrykańskiego może doprowadzić do paraliżu twarzy.

- W odróżnieniu od pospolitych u nas kleszczy Ixodes ricinus Hyalomma nie czeka na ofiarę, ale aktywnie do niej zmierza. Jeśli wyczuje ruch, ciepło ciała, większe stężenie CO2 w związku z oddychaniem, przemieszcza się do ssaka lub ptaka. Stwierdzono, że w takich sytuacjach w 10 minut jest w stanie przejść 100 m! Wizualnie rozpoznaje ofiarę nawet z odległości 9 metrów - pisze dr Robert Maślak, zoolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Pierwszy przypadek importowanej afrykańskiej gorączki kleszczowej w Polsce został opisany w 2015 r.

Warto wiedzieć, jak chronić się przed kleszczami

Co możemy zrobić, by skutecznie chronić się przed kleszczami?

Zacznijmy od maluchów - jeśli małe dzieci podróżują w wózkach, a chcemy spacerować w lesie lub w parku lub posiedzieć w ogrodzie, pamiętamy, by okrywać je moskitierą. Skutecznie osłoni przed owadami, także przed kleszczami, które żywią się krwią i właśnie teraz, na przełomie maja i czerwca, są bardzo aktywne.

- Ważne, aby była wystarczająco gęsta i starannie założona, aby całkowicie okrywała wózek, zapewniając skuteczną ochronę przed insektami - podpowiada nasz ekspert lek. Katarzyna Woźniak, publikująca w mediach społecznościowych pod pseudonimem „Mama i stetoskop”.

- Jeśli spędzamy czas w lesie lub wśród traw, nawet w przydomowym ogrodzie, wybierzmy spodnie z długimi nogawkami i bluzki z długim rękawem. Sięgające do kostki obuwie też będzie najlepszym wyborem. W upalne dni, gdy jest zbyt ciepło, wystarczy wsunąć nogawki w skarpety. Warto o tym pamiętać, ponieważ zminimalizujemy w ten sposób możliwość kontaktu kleszcza z ciałem.

Ponadto ciemne pajęczaki są lepiej widoczne na jasnych ubraniach, też warto mieć to na uwadze. Co z nakryciem głowy? W takich sytuacjach jest koniecznością.

I jeszcze jedno - zawsze, po powrocie do domu, sprawdzajmy, czy na ciele nie ma nieproszonego gościa.

Rynek oferuje wiele preparatów, jednak należy ich używać z rozwagą

- Najczęściej stosowane są środki zawierające DEET (dietylotoluamid), które są uznawane za najskuteczniejsze. Innymi popularnymi substancjami czynnymi są IR3535 oraz pikaridyna. Jednak ich użycie musi być dostosowane do wieku dzieci - mówi lek. Katarzyna Woźniak.

Ekspert dodaje, że jeśli chcemy ochronić dziecko poniżej 2 miesiąca życia, nie stosujemy żadnych repelentów, jedynie moskitiery.

- U dzieci powyżej 2 miesiąca życia, a nawet u dzieci starszych, poniżej 2 lub 3 roku życia, należy sprawdzić stężenie DEET i odpowiednio dostosować produkt do wieku dziecka. American Academy of Pediatrics zaleca, aby w preparatach dla dzieci nie przekraczało stężenia 30% DEET - podkreśla lekarz.

Ponadto pamiętajmy, by dokładnie przeczytać informacje dołączone do produktu. Nie działajmy intuicyjnie, nie aplikujmy kolejnych dawek „na wszelki wypadek”, bądźmy szczególnie ostrożni, gdy chcemy zabezpieczyć najmłodszych. Do wyboru są też naturalne środki w postaci olejków eterycznych - ich intensywny zapach może odstraszać niepożądanych gości. Plusem jest naturalny skład, ale zawsze trzeba je dostosować do wieku i także dokładnie czytać ulotki.

Usunięcie pajęczaka w ciągu 24 godz. od ugryzienia znacząco zmniejsza ryzyko zakażenia boreliozą!

CZYTAJ TEŻ: Brygada Lotnictwa MW pomaga ratować życie. Ósmy lot w tym roku w ramach „Akcji Serce”

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki