Krzysztof Krawczyk. Piosenkarz stracił wiarę w Boga po śmierci ojca. Po 20 latach diametralnie zmienił stanowisko. Co się stało?

Anna Kilian
Anna Kilian
Krzysztof Krawczyk. Piosenkarz stracił wiarę w Boga po śmierci ojca. Po 20 latach diametralnie zmienił stanowisko. Co się stało?Fot. Dawid Łukasik/Polska Press
Krzysztof Krawczyk. Piosenkarz stracił wiarę w Boga po śmierci ojca. Po 20 latach diametralnie zmienił stanowisko. Co się stało?Fot. Dawid Łukasik/Polska Press
Najpierw ją utracił, potem odzyskał. Za utratą wiary katolickiej przez Krzysztofa Krawczyka i powrotem na łono Kościoła Katolickiego stały ważne dla niego wydarzenia. Drugie z nich artysta uważał za "boską interwencję".

Krzysztof Krawczyk nawrócony dzięki

Krzysztof Krawczyk

Krzysztof Krawczyk utracił wiarę wraz ze stratą głęboko wierzącego ojca, Januarego, w 1964 roku. Miał wówczas 18 lat. Musiał rzucić szkołę i zacząć utrzymywać rodzinę. Jego matka zachorowała na depresję. To przerastało młodego chłopaka i zachwiało podstawami jego wiary w Boga. Na pogrzebie ojca powiedział: "Nie ma Ciebie, Boże, nie istniejesz". Stałem się ateistą, a nawet hedonistą.

Życie po śmierci bliskiej osoby zawsze jest trudne. Śmierć to ogromna, bolesna strata. Z ojcem byłem mocno związany, bardzo go kochałem. Był dla mnie autorytetem pod każdym względem. Gdy umarł, pomyślałem sobie, że Pan Bóg, który jest miłością, nie powinien mi tego zrobić. Ta śmierć spowodowała też, że rzuciłem się w wir pracy. Sumienie było zagłuszone - nie chodziłem do kościoła, wygodnie mi było nie przystępować do sakramentu spowiedzi, a więc nie tłumaczyć się z tego, jak żyję. Czerpałem z życia, a świat wydawał się leżeć u moich stóp - opowiedział portalowi Aleteia.

Po wielkich sukcesach w kraju Krzysztof Krawczyk wyjechał w 1980 roku na tournée po USA. Został w Chicago na pięć lat, imając się różnych prac fizycznych - m.in. pokrywał dachy papą. Uzależnił się od alkoholu, narkotyków i leków przeciwbólowych. Rozpadły się jego dwa pierwsze małżeństwa. Potem odnalazł, jak twierdził, miłość swojego życia. Spotkanie z o 14 lat młodszą Ewą Trelko uznał za "boską interwencję". Gdy towarzyszył jej w kościele, dokonała się w nim przemiana:

Wiara jest rzeczą dość prostą, ale też wspaniałą, która musi spłynąć na człowieka jako prezent. Ja go dostałem i przyszło otrzeźwienie. Ewa wzięła mnie do kościoła w Chicago. Wszedłem niewierzący, wyszedłem wierzący - powiedział dziennikarzom "Super Expressu".

Krzysztof Krawczyk twierdził, że wiara w Boga zmieniła go jako człowieka:

Ta zmiana dokonała się na kilku poziomach. Po pierwsze, wszystko stało się ładniejsze - ludzie, przyroda. Zacząłem być bardziej miłym, życzliwym człowiekiem. Oczywiście nigdy nie byłem jakimś gburem, zawsze starałem się być uprzejmy, ale w młodości byłem trochę łobuzowaty. Kiedy zacząłem się nawracać, doszedłem do wewnętrznej zgody z samym sobą. Druga sprawa - zawsze bardzo przejmowałem się swoim zawodem. Życie z Bogiem sprawiło, że zacząłem Mu je powierzać, co było bardzo uwalniające. Prosiłem Boga, abym umiał swoją pracą podziękować ludziom za ich uśmiechy, brawa, a Jemu za to, że to wszystko w ogóle się dzieje - wyznał portalowi Aleteia.

Piosenkarz nie utracił swojej wiary nawet kiedy on i jego rodzina otarli się o śmierć w 1988 roku na drodze pod Buszkowem. Zasnął za kierownicą, samochód uderzył w drzewo. W rezultacie wypadku Ewa Krawczyk doznała wstrząsu mózgu, a Krzysztof Krawczyk strzaskał szczękę i pękła mu żuchwa. Najgorsze obrażenia stały się udziałem 15-letniego Igora, syna artysty ze związku z drugą żoną, Haliną Żytkowiak. Nastolatek miał stłuczenie pnia mózgu, złamaną rękę i nogę. Do dziś cierpi na padaczkę powypadkową.

Największymi przyjaciółmi piosenkarza stali się księża. To może zabrzmieć dziwnie, ale często prosił ich o ostatnie namaszczenie:

Mam tutaj blisko kościółek, w którym posługują księża oblaci. To cudowni kapłani. Nigdy nie odmówili mi pomocy. Cierpię na różne choroby, w tym dość uciążliwą arytmię serca i już kilka razy prosiłem tych księży o sakrament namaszczenia chorych. Ludzie często kojarzą ten sakrament z ostatnią drogą, z łożem śmierci. Nie wiedzą, że można o niego poprosić w strapieniu, w sytuacji, gdy jest się chorym, aby Pan nas umocnił, podźwignął z naszej słabości. Ten piękny sakrament wiele razy w życiu mnie ratował - powiedział w rozmowie z Aleteia.pl.

Źródło: Plejada.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nowy taras widokowy w sky tower

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn