Nie żyje Wojciech Korda. Ania Rusowicz w poruszających słowach żegna ojca. Przez lata byli skonfliktowani

W sobotę 21 października media obiegła smutna wieść: w wieku 79 lat zmarł Wojciech Korda, założyciel zespołu Niebiesko-Czarni. O odejściu artysty poinformował jego przyjaciel, Adam Siwiński. Muzyk w ostatnich latach życia był przykuty do łóżka, a media donosiły o przejściu nawet sześciu udarów mózgu. Pieniądze na leczenie zbierała m.in. Polska Fundacja Muzyczna.

Artysta miał skomplikowane życie prywatne. 1 stycznia 1991 r. uczestniczył wraz z żoną Adą Rusowicz w wypadku samochodowym, który przeżył tylko on. Małżeństwo miało dwójkę dzieci - Annę i Bartłomieja. Anna Rusowicz, dziś także uznana wokalistka, nie kryła w wywiadach żalu do ojca, który ponownie się ożenił (drugą żoną została Aldona Kędziora-Korda - przyp. red.) i, jak mu zarzucała, „wybrał” jej brata, ją samą odtrącając.

Prawda jest taka, że przez całe moje dzieciństwo i młodość miałam ojca. Był nim mój wujek, do którego mówiłam „tato” (...) Z moim biologicznym ojcem do dzisiaj nie mam kontaktu i tym bardziej bulwersuje mnie fakt, że komunikuje się ze mną poprzez media dopiero teraz, kiedy coś mi się w życiu udało i stałam się osobą publiczną - przypomina jej wypowiedź z 2012 r. ShowNews.

Pogarszający się stan zdrowia Kordy sprawił, że Rusowicz odpowiedziała na apele ojca pragnącego kontaktu i rozmowy z córką. Do spotkania miało dojść na przełomie 2020 i 2021 roku.

Po informacjach o odejściu muzyka, głos w mediach społecznościowych zabrała jego córka. Opublikowała poruszający wpis w języku angielskim, który można przetłumaczyć jako:

Wybaczam Ci uwalniam Cię pozwalam Ci odejść 🖤

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl