"Ojciec Mateusz" ma już 10 lat! Co wydarzyło się w pierwszym odcinku? [WIDEO+ZDJĘCIA]

"Ojciec Mateusz" oparty jest na włoskim serialu "Don Matteo", który pojawił się po raz pierwszy na antenie tamtejszej publicznej telewizji RAI w 2000 r. Opowieść o proboszczu parafii w Gubbio z czasem trafiła również do Polski. Co wydarzyło się w 1. odcinku serialu "Ojciec Mateusz"?

Powracający z misji na Białorusi ksiądz Mateusz zostaje wezwany przez. Na spotkaniu w kurii dowiaduje się, że obejmie probostwo w niewielkiej miejscowej parafii. Na pierwszej mszy poznaje barwne grono swoich parafian. Jest wśród nich jego gospodyni Natalia, Piotr – kościelny i organista w jednej osobie i policjant Nocul. Gdy niezwykły detektywistyczny talent nowego proboszcza się ujawni, aspirant Nocul stanie się częstym gościem na plebanii. Tak właśnie wszystko to się zaczęło i choć trudno w to uwierzyć, było to prawie 10 lat temu.

Pierwszy, pilotowy odcinek serialu TVP pokazała 11 listopada 2008 roku, regularna emisja rozpoczęła się 7 grudnia. Głównym tłem serialu jest Sandomierz, chociaż sceny kościelne nagrywane są w Gliniance koło Otwocka, a plebania jest w Aninie.

Artur Żmijewski, który już od 10 lat wciela się w postać księdza detektywa, niemal w każdym wywiadzie mówi, że jest zauroczony Sandomierzem i panującym tu spokojem. Samo miasto natomiast od momentu, kiedy pojawiła się w nim ekipa filmowców, przeżywa nieustający najazd turystów. Powstała nawet trasa „Śladami ojca Mateusza”, a aktor osobiście otworzył wystawę „Świat ojca Mateusza”.

TVP pokazuje już 19. sezon popularnego serialu, ostatni odcinek serii będzie miał premierę 31 maja. -Myślę, że widzowie lubią „Ojca Mateusza”, bo on jest przy tych wszystkich ciekawych wątkach, które staramy się wyjaśniać, troszkę bajkowy - tak Artur Żmijewski w jednym z wywiadów podsumował popularność produkcji, w której gra. Czy nie jest już zmęczony postacią, w którą wciela się od prawie 10 lat? Jak powiedział w innym wywiadzie -Dopóki ludzie mówią do mnie „ojciec Mateusz”, ale pamiętają, jak się nazywam, nie jest źle. Widzowie nie są zmęczeni na pewno, bo 19 sezon ogląda średnio 3,44 mln osób.

Lidia Tyczyńska-Świdrak