Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turcy potrafią

Jacek Sroka Wiedeń
Reprezentacja Turcji jest największą rewelacją Euro 2008.

Drużyna znad Bosforu mimo kłopotów kadrowych awansowała do półfinału ME i na pewno wróci z tej imprezy z medalem. To zasługa nie tylko dobrej pracy szkoleniowej trenera Fatiha Terima, ale także operatywności działaczy tureckiej federacji. Mało kto wie, że w 23-osobowej tureckiej kadrze na tę imprezę jest aż pięciu zawodników urodzonych poza granicami tego kraju. O swojej drodze do reprezentacji Turcji każdy z nich pisze w wydanych przez tamtejszy związek piłkarski listach z Euro.

Marco Aurelio jest Brazylijczykiem i przeszedł podobny szlak jak nasz Roger Guerreiro. W 2001 r. przyjechał grać do ligi tureckiej brylując najpierw w drużynie Trabzonsporu, a obecnie Fenerbahce. Po pięciu latach pobytu w tym kraju przyjął tureckie obywatelstwo zmieniając przy okazji imię na Mehmet i już miesiąc później zadebiutował w kadrze.

Czterech pozostałych graczy to tureccy emigranci urodzeni w Europie Zachodniej. Hamit Altintop i Hakan Balta uczyli się grać w piłkę w Niemczech. Ten pierwszy jest wychowankiem Wattenscheid, natomiast drugi Herthy Berlin. Kiedy okazało się, że mają talent Turcy natychmiast powołali ich do swoich młodzieżowych reprezentacji, a dzisiaj obaj są filarami drużyny Fatiha Terima.

Mevlut Erdinc do Turcji trafił z reprezentacją Francji do lat 17. Na turnieju młodzieżowym w Kusadasi wyróżniał się umiejętnościami na tle swoich rówieśników, a że urodzony w Saint-Claude napastnik Sochaux pochodził z tureckiej rodziny, więc szybko przekonano go do zmiany barw narodowych. Najdziwniejszą drogę do kadry miał Kazim Kazim, który urodził się w Londynie jako Colin Kazim Richards i pierwsze piłkarskie kroki stawiał w angielskim Bury, skąd przeniósł się do Sheffield United. Nad Bosforem zainteresowali się występującym w I lidze angielskiej napastnikiem, kiedy okazało się, że jego matka pochodzi z rodziny cypryjskich Turków i choć Kazim Kazim zupełnie nie przypomina typowego mieszkańca Anatolii (jego ojciec pochodzi z Antiguy), to jednak, jak sam mówi, nikt nie daje mu w kadrze tego odczuć.

Turcy potrafią wyszukiwać swoje piłkarskie talenty znakomicie uzupełniając w ten sposób swoją kadrę. Dobrze byłoby, aby podobną drogą poszedł PZPN. Polska emigracja na Zachodzie jest coraz liczniejsza, a nas zwyczajnie nie stać na oddawanie kolejnych Podolskich, Klose czy Trochowskich innym reprezentacjom. Zresztą najlepszym przykładem, że warto sięgać po wychowanych za granicą Polaków jest Euzebiusz Smolarek. Przecież gdyby nie "Ebi" to pewnie nigdy nie zagralibyśmy w finałach ME?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!