Orzeł z fatum

Tego nigdy nie było w historii polskiego żużla. Po raz trzeci łódzki Orzeł przegrał jednym punktem 44:45. To jest fatum!

Po porażkach z Miszkolcem 44:45 na wyjeździe, z Krosnem 44:45 też na wyjeździe, łodzianie wczoraj przegrali 44:45 z Kolejarzem Opole u siebie. To nie może być prawda.

Niestety. Łodzianie od początku meczu musieli gonić rywali. Pierwszy bieg przegrali 0:5. Upadek Liberskiego i defekt Brucheisera miał decydujące znaczenie. Nasi żużlowcy gonili wynik, ale wciąż byli w tyle. Po ośmiu wyścigach Orzeł przegrywał 23:24. Następny wyścig i jedenasty zespół gości wygrał 5:1, więc Kolejarz prowadził 29:36.

Nadzieje na sukces wróciły po następnych wyścigach. W dwunastym biegu łodzianie wygrali 5:1, bo Stanisław Burza i Freddie Eriksson pokonali rywali. W następnym też było optymistycznie - wygrana 4:2.

Niestety, w nominowanych, byliśmy słabsi. Hening Bager i Robert Mikołajczak ulegli rywalom - Adamowi Pawliczkowi i Piotrowi Rembasowi - 1:5, a w ostatnim wyścigu Orzeł wygrał 5:1, ale to nic nie pomogło. Podwójna wygrana Freddiego Erikssona i Stanisława Burzy była tylko honorowa, bo punktów łodzianie nie mają. Znów przegrali jednym punktem. Nie można tego racjonalnie wytłumaczyć. Nigdy czegoś takiego w żużlu nie było.

W innych meczach:
Speedway Miszkolc - Start Gniezno 44:49, Speedeway Równe - KSM Krosno 56:36.
Orzeł Łódź - Kolejarz Opole 44:45
Punkty dla Orła: Marcin Liberski 0, Sebastian Brucheiser 0, Robert Mikołajczak 5, Stanisław Burza 12, Freddie Eriksson 16, Henning Bager 6, Mathias Schultz 3, Max Dilger 2
Punkty dla Kolejarza: Adam Czechowicz 3, Marcin Sekula 9, Piotr Rembas 7, Adam Pawliczek 10, Sławomir Dąbrowski 3, Rafał Fleger 4, Brian Lyngso 9.

Inne mecze:
1. Start Gniezno 5 10 +66
2. Miszkolc 5 6 +16
3. Kolejarz Opole 5 4 -15
4. Równe 5 4 -22
5. KSM Krosno 5 4 -65
6. Orzeł Łódź 5 2 +20

8 czerwca rozpocznie się runda rewanżowa: Start - Miszkolc, Krosno - Równe, Kolejarz - Orzeł. Kolejny mecz łodzian u siebie 22 czerwca z KSM Krosno.