Można było mieć obawy co do jakości i w ogóle zasadności takiego pomysłu, ale gdańska publiczność najwyraźniej zaakceptowała poprockowe przeboje w orkiestrowych aranżacjach.
Wspólne występy i nagrania zespołów rockowych z orkiestrami mają bardzo długą tradycję, datującą się od samych niemal początków rocka, gorzej jest jednak z artystyczną jakością tego typu przedsięwzięć. Często są one oceniane jako próby nobilitacji muzyki popularnej, pretensjonalnego przydania sobie powagi.
Gitarzysta Jan Borysewicz, lider i twórca muzycznej strony całego prawie repertuaru Lady Pank, mówił przed koncertem, że od lat marzył o tym, by usłyszeć swoje kompozycje w innej oprawie. Jeśli tak, to misja została wypełniona - doskonale znane szlagiery pokazały nieco inne oblicze. Nie tracąc największego atutu, czyli przebojowości.
Trudno się temu dziwić. Zespół od początku swego istnienia został pomyślany przez Jana Borysa i autora tekstów Andrzeja Mogielnickiego jako fabryka hitów. Było to nowością w polskim rocku, który, głównie zresztą ze względu na niechętny stosunek komunistycznych władz do tej muzyki, prawie od początku swojej historii miał w naszym kraju antysystemowy posmak.
Dwaj panowie postanowili z tą otoczką zerwać i tworzyć świadomą siebie i pozbawioną zażenowania komercję. I to się udało. Ich piosenki, chwytliwe i gładkie, ze sprytnie zamarkowanymi pozorami głębi w tekstach, ale zawsze nienaganne od strony warsztatowej, podobają się od ponad ćwierćwiecza. "Minus 10 w Rio", "Mała Lady Punk" i "Mniej niż zero" to, czy chcemy tego, czy nie, niezaprzeczalne hity, słuchane i akceptowane przez masową widownię.
Gdańska orkiestra, złożona z młodych muzyków i prowadzona przez równie młodego Andrzeja Szczypiorskiego, wyszła z tej próby obronną ręką, brzmiąc raczej jak zespół rozrywkowy niż symfoniczny. Co prawda można się było poczuć jak na festiwalu w Opolu w latach 70., ale melodiom wcale to nie zaszkodziło.
Najtwardszy orzech do zgryzienia miał niewątpliwie wokalista Janusz Panasewicz, który musiał się przestawić ze śpiewu rockowego na estradowy, ale i on w tej konwencji nie raził. Publiczność zagłosowała nogami, gromadząc się tłumnie na gdańskim placu, i z pewnością właśnie o to chodziło zespołowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?