Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi rzucają robotę

Beata Sypuła
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red 06 Photo Credit/Source all caps ranged right 5.5pt
Połowa z blisko 50 tys. tegorocznych absolwentów szkół średnich w województwie śląskim, a ok. 220 tys. w całej Polsce, chce się przyjąć do sezonowej pracy.

Młodzi szukają tymczasowego zajęcia, bo po wakacjach zaczną studia, które, nawet jeśli nie trzeba płacić czesnego, i tak są kosztowne. Pójdą więc do pracy, gdzie... zaczną wychowywać swoich szefów. Młodzi są bezkompromisowi. Nie godzą się na poniżanie pracowników i na niskie płace. Postawieni pod ścianą, rzucają robotę z godziny na godzinę.

- Szef wymyślał nam od najgorszych. Mimo dobrej płacy, bo dawał 12 zł za godzinę, wytrzymałem u niego tylko trzy dni - mówi o swoim doświadczeniu na budowie Paweł, tegoroczny maturzysta z Katowic.
- Kiedy nie dostałam tygodniówki, a właściciel mętnie obiecywał pieniądze za tydzień, zdjęłam fartuch i tyle mnie widzieli - opowiada Agnieszka, 5-dniowa barmanka po śląskim technikum gastronomicznym.

Pracodawcy przyjmują takie przypadki... ze zdumieniem. Nie dostrzegli, że wchodzące teraz na rynek pracy najmłodsze pokolenie ma zupełnie inne preferencje niż na przykład ich o 10 lat starsi koledzy.
- Trzydziestoparolatkowie mają rodziny i większą odpowiedzialność za ich byt. Chcą godziwie zarabiać i oczekują zajmowania coraz wyższej pozycji w hierarchii służbowej czy społecznej. Nie zapominajmy, że ich zahartował trudny polski rynek pracy z lat 90 - mówi Ewa Polak, ekspert w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. - Natomiast osoby dwudziestoparoletnie często mieszkają jeszcze z rodzicami, którzy mogą ich utrzymywać, a rynek pracy oferuje im bogatszy wybór, bo jest więcej propozycji zatrudnienia w kraju i za granicą. Mają więc mniejszy problem ze znalezieniem nowego miejsca pracy po porzuceniu poprzedniego - dodaje.

Problem narasta. Pracodawcy uważają nawet, że należy już wprowadzić związane z tym zmiany do Kodeksu pracy. Chodzi im o możliwość wystąpienia do pracownika o odszkodowanie w przypadku, gdy porzuca on swoje stanowisko.

20-latki nie chcą robić kariery, cenią rodzinę. Dla nich liczą się atmosfera w pracy i dobry szef. Poprawa sytuacji na rynku pracy powoduje, że młodzi coraz częściej porzucają pracę. Dla pracodawców to kłopot i koszty. Tymczasem młodzi chcą zarabiać co najmniej 5 zł za godzinę na rękę, ale pieniądze nie są jedyną motywacją przy wyborze wakacyjnego zajęcia.

- Na internetowym rynku pracy wyraźnie widać, że to pracownicy coraz częściej dyktują warunki. Z przeprowadzonej przez nas ankiety wynika, że równie ważna jak pieniądze jest dziś atmosfera w pracy i kompetencje przełożonego - mówi Beata Szilf-Nitka z infoPraca.pl.

Pracodawcy dopiero zaczynają wyciągać wnioski z takich socjologicznych zmian. - Jeszcze w latach 90. rodzice dzisiejszych 20-latków byli bardzo lojalnymi pracownikami. Przez lata obowiązywała zasada: jeden dowód osobisty - jedna pieczątka zakładu pracy. Kiedy przyszła fala bezrobocia, to się zaczęło zmieniać. Poszukiwano innych pracowników - tłumaczy Ewa Polak, specjalista ds. rynku pracy Europejskiego Funduszu Społecznego, ekspert Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Przy naborze do fabryki Opla w Gliwicach do następnego etapu rozmów przechodziły osoby, które nie były dłużej bezrobotne niż przez ostatnie pół roku. Chodziło o pozyskanie osób mobilnych. Kto chciał się utrzymać, musiał szukać pracy, choćby ona nie była związana z etatem i nie była gwarantowana na lata - dodaje.

Firmy ponoszą straty z powodu nagłej i niewyjaśnionej nieobecności pracownika m.in. dlatego, że okres ten wlicza się do stażu, od którego zależą uprawnienia pracownicze.

Jeżeli nieobecność nie przekroczy 30 dni, pracownikowi należy się ekwiwalent za urlop. Gdyby w tym czasie zmarł, rodzinie należałoby wypłacić odprawę pośmiertną, itd. W tej sytuacji pracodawcy zastanawiają się nad wprowadzeniem do Kodeksu pracy możliwości uzyskania odszkodowania od porzucającego swoje stanowisko pracownika. - Sąd Najwyższy orzekł, że pracownik, który niezgodnie z prawem rozstaje się z pracodawcą, musi liczyć się z zapłatą odszkodowania - podkreśla Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.

Młodzi wzruszają ramionami. - Nie będziemy porzucać pracy, jeśli uzyskamy godziwą zapłatę i właściwe traktowanie - mówi Szymon Knapik, student pedagogiki, ratownik na katowickim kąpielisku. Jego dotychczasowe doświadczenia pokazują, że w wielu firmach jest to oczekiwanie na wyrost.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!