Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwania i strzelaniny - najnowsze atrakcje weselne

Mateusz Węsierski
Najnowszym hitem weselnym jest porwanie panny młodej
Najnowszym hitem weselnym jest porwanie panny młodej Fot. Archiwum
Tradycyjne bramy ze sznurkiem, który grodzi drogę weselnemu orszakowi i na których otrzymuje się alkohol, już nie wystarczają.

Również chleb i sól, rzucanie kieliszkami albo przenoszenie panny młodej przez próg. Przyjęcia weselne stają się widowiskiem. Szczególnie na Kaszubach, gdzie weselnicy pomysłów mają co niemiara, by zaskoczyć, rozweselić, a nawet przerazić swoich gości.

Najnowszym hitem jest porwanie panny młodej, ale już nie takie tradycyjne. Takie inscenizacje najczęściej są dziełem fascynatów militariów oraz ludzi zrzeszonych w klubach paintballowych.

- Zajmujemy się airsoftem, czyli bardziej realistyczną wersją strzelania dla zabawy. Mamy broń wyglądającą jak prawdziwa i naboje z plastiku. Wystarczyło trochę kreatywnie pomyśleć i miałem wesele, którego nie zapomnę do końca życia - mówi Paweł Stanisławczuk, programista w jednej z bytowskich firm.

Gdy z Borzytuchomia wiózł swoją żonę Dorotę na przyjęcie weselne do sąsiedniego Tuchomia, drogę zajechało im auto. Uzbrojeni napastnicy doskoczyli do mercedesa nowożeńców. Wyciągnęli pannę młodą. Chcieli uciekać, ale pan młody ze świadkiem się nie dali. Wyciągnęli karabiny.

Rozpoczęła się jatka jak z filmu sensacyjnego. Wystrzelali napastników jak kaczki. Goście weselni panikowali. Starsze kobiety piszczały i krzyczały, bo tylko wąska grupa osób wiedziała, co się dzieje. Panna młoda też była uświadomiona. - Bo w przeciwnym razie jeszcze coś by zrobiła moim kolegom z Bytowskiego Plutonu Desantowego "Żbiki" - śmieje się Stanisławczuk.

Po odbiciu małżonki weselny orszak ruszył na imprezę. Głównym tematem do białego rana była próba porwania panny młodej. Nie wszędzie jednak jest tak wesoło, bo czasem żart zmienia się w rodzinny konflikt. W jednym z przypadków doszło nawet do rozwodu! - Jestem z kaszubskiej rodziny.

U nas porywanie panien młodych to taki zwyczaj. Przeważnie jest mniej widowiskowo niż w opisywanym przypadku, ale i tak jest zabawa. Na przyjęciu u mojego brata podczas oczepin nie było już tak żartobliwie - zdradza mieszkanka jednej z podmiasteckich wsi.

Nie chce podawać nazwiska, bo to co się wydarzyło to wstyd dla rodziny. Kilku gości weselnych, gdy impreza już się rozkręciła, porwało pannę młodą, która pochodziła z rodziny nieznającej tej tradycji. W zamian za dziewczynę chcieli butelki wódki.

Rodzice panny młodej i jej krewni podnieśli raban. Za nic w świecie nie chcieli się zgodzić na taką zabawę, traktując ją bardzo poważnie. Wywiązała się kłótnia i wesele skończyło się już o 12 w nocy. - Później wyglądało to już jak w polskim filmie "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego.

Myślę, że powodem był brak kulturowego zrozumienia dla odrobiny szaleństwa - dodaje kobieta. - Widziałem już różne porwania, ale i kradzieże butów pana młodego, które wykupuje się za przysłowiową "flaszkę". Udziwnień robi się coraz więcej, ale to chyba dobrze, bo nie jest nudno - mówi Krzysztof Drozd z Miastka, właściciel firmy filmującej wesela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki