Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta pracowników szkół na dziedzińcu magistratu

Maciej Kałach
Dziedziniec przed Urzędem Miasta był wczoraj pełen protestujących, ZNP zapowiada, że 2 lipca pikietujących będzie trzy razy więcej
Dziedziniec przed Urzędem Miasta był wczoraj pełen protestujących, ZNP zapowiada, że 2 lipca pikietujących będzie trzy razy więcej
Do widoku mioteł i fartuchów przed magistratem władze Łodzi powinny już być przyzwyczajone. Ale żeby w sali obrad Rady Miejskiej? Mimo wakacji, panie woźne i inni pracownicy niepedagogiczni łódzkich szkół wciąż walczą o podwyżki. Rano opanowali balkon sali, w której rozpoczynała się sesja. Manifestowało pół tysiąca osób.

- Oczywiście, nie wszyscy stali na balkonie, bo ten by się zarwał, większość z nas ustawiła się w szpalerze na schodach, a dziedziniec magistratu był wypełniony - mówi Barbara Sojka, która odczytała list do prezydenta.

Listu w milczeniu wysłuchali radni, prezydent Jerzy Kropiwnicki był nieobecny.

Według Związku Nauczycielstwa Polskiego, prezydent kolejny raz nie znalazł czasu dla manifestujących. Jadwiga Tomaszewska, zastępca prezesa łódzkiego ZNP, liczy, że dziś będzie inaczej. Rozmowy o podwyżkach mają się zacząć po południu. Co będzie, jeśli nie zakończą się porozumieniem?

- 2 lipca, na następną sesję , przyjdziemy w trzykrotnie większej sile - zapowiada Tomaszewska. Związkowcom nie brakuje też innych pomysłów. Podczas manifestacji padła propozycja, by odprowadzać prezydenta na lotnisko przed każdą zagraniczną podróżą.

We wczorajszej pikiecie brała udział Iwona Popek, kierownik administracji w podstawówce nr 113.

- Mam siedem osób, które zarabiają 859 złotych na rękę. Taka stawka należy do całkiem "przyzwoitych" w Łodzi. Żałosne zarobki przekładają się na wysokość przyszłych emerytur. Ostatnio odeszły od nas dwie woźne. Jedna z nich po 42 przepracowanych latach ma 860 zł emerytury netto - opowiada Popek.

Za szkoły w mieście odpowiedzialny jest Jarosław Wojcieszek, jeden z zastępców Jerzego Kropiwnickiego. Ma twardy orzech do zgryzienia, bo w łódzkiej edukacji działa też drugi związek - Solidarność. Jan Lipiński, przewodniczący sekcji oświatowej, czeka na wejście w życie porozumienia, które udało się ustalić z wydziałem edukacji magistratu 9 czerwca. Solidarność domagała się wzrostu sumy nakładów na wszystkich pracowników niepedagogicznych o 10 procent. Według przewodniczącego, to żądanie zostało spełnione, a dodatkowe pieniądze zostaną uruchomione, gdy porozumienie zatwierdzi podpisem Jerzy Kropiwnicki. Obecny na wczorajszej sesji Wojcieszek powoływał się na porozumienie z 9 czerwca i sugerował, że nie za bardzo wie, o czym ma rozmawiać.

Być może dojdzie dziś do spotkania obydwu związków i liderzy wyjaśnią sobie nieporozumienia.

* * * * *

Podwyżki według ZNP

Dla zarabiających 850 zł - wzrost o 163 zł
Dla zarabiających 900 zł - wzrost o 113 zł
Dla zarabiających 920 zł - wzrost o 93 zł
Dla zarabiających 950 zł - wzrost o 104 zł
Powyższe wzrosty dotyczyłyby 900 najgorzej opłacanych osób w oświacie.

- Wszystkie kwoty podaliśmy brutto, uwzględniając podstawy pensji.
- 1200 pracowników zarabia obecnie od 1000 do 1250 zł. ZNP chce dla nich podwyżek od 110 do 125 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki