Neurochirurdzy będą operować

Ile? - To tajemnica handlowa - zasłania się Mariusz Szymański, rzecznik prasowy oddziału w Gdańsku. W pomorskim NFZ kończy się właśnie aneksowanie kontraktów ze szpitalami do końca bieżącego roku. Wczoraj negocjacje na ten temat prowadził między innymi gdański Szpital Wojewódzki.

Z powodu niedoszacowanego kontraktu z NFZ placówka ta permanentnie pracuje na 70 procentach swoich możliwości. W związku z przekroczeniem przyznanych "punktów" od początku maja musiała wstrzymać planowe operacje. Dla 600 chorych oczekujących w kolejce na operacje kręgosłupa to prawdziwy dramat. Potwierdzają to nasi kolejni czytelnicy.

- Moja żona jest na tej liście na 573 miejscu - twierdzi Mieczysław Kwiatkowski z Gdańska, który oburzony relacjonował nam jej historię. Starsza pani bardzo cierpi, nie jest w stanie nawet przesiąść się z tapczanu na krzesło. Pan Kwiatkowski próbował interweniować w funduszu. Dostał tam listę oddziałów w Grudziądzu, Toruniu i Bydgoszczy, gdzie na operacje kręgosłupa... nie trzeba w ogóle czekać, bo oddziały mają o wiele większe kontrakty. Dla starszych ludzi to jednak droga nie do pokonania.

Tylko szybka operacja kręgosłupa może uwolnić od cierpienia i przywrócić sprawność 40-letniej pani Małgorzacie, szefowej bloku operacyjnego w szpitalu w Sztumie. Pani Małgosia jest świetną instrumentariuszką, chirurgom bardzo jej brakuje.

- Dźwignęła coś w czasie dużuru, wypadł jej dysk, pierwsza operacja nie była udana - relacjonuje dr Mariusz Żółtowski, ordynator chirurgii. Instrumentariuszka ze Sztumu trafiła do Gdańska. Dr hab. Wojciech Kloc, ordynator oddziału neurochirurgii, daje jej nadzieję na powrót do zdrowia.

Na operację musi także czekać wiele miesięcy młoda kobieta, która prowadzi rodzinny dom dziecka i opiekuje się ósemką dzieci.