Już dziewięć oszukanych osób zawiadomiło policję o możliwości popełnienia przestępstwa przez jedno z biur działających w centrum Raciborza.
- Ludzie wpłacili zaliczki na wycieczki zagraniczne do Turcji, Grecji i na Majorkę, a nigdzie nie pojechali. Niektórzy stracili nawet 6 tysięcy złotych - relacjonuje asp. sztab. Mirosław Wolszczak z komendy w Raciborzu. Policjanci jeszcze nie chcą mówić, że na pewno doszło do oszustwa, ale wszystko na to wskazuje.
Od kilku dni biuro podróży, w którym dziewięciu pechowców wykupiło bilety na "podróż życia" zamknięte jest na cztery spusty. Co chwilę ktoś tu przychodzi, chwyta za klamkę i zerka przez okno do środka. Ale drzwi są zamknięte na kłódkę.
- Niedawno wisiała tu jeszcze kartka z numerem telefonu, pod który należało dzwonić. Teraz i jej nie ma - mówi pani Halina z sąsiedztwa. - Co chwilę ktoś do mnie przychodzi i rozpacza, że stracił grube pieniądze. Ludzie pytają, gdzie szukać firmy, ale nikt nie wie. Nie zapłaciła nawet za wynajem lokalu - dodaje kobieta. Biuro istniało tu pięć lat, dlatego budziło zaufanie klientów.
- Wcześniej nie było żadnych problemów. Ludzie jeździli na wycieczki i wszystko było w porządku - potwierdza Mirosław Wolszczak.
Zdaniem Grzegorza Chmielewskiego, prezesa śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystycznej, to mogło uśpić czujność klientów. - Nie wiem, co zaszło w Raciborzu, ale już dawno nie słyszałem o tym, żeby jakieś biuro w ten sposób "spakowało się" na Śląsku - mówi Chmielewski.
Według Chmielewskiego, dokonanie podobnego oszustwa jest dziś wyjątkowo trudne. Pośrednicy tacy jak biuro podróży w Raciborzu, sprzedają wycieczki tzw. touroperatorów, czyli dużych firm organizujących wczasy. Wszelkie umowy podpisuje się na drukach z ich logo. To oni są odpowiedzialni za to, żeby wszystko było w porządku.
Wczoraj na komendę policji zgłosili się dwaj kolejni pokrzywdzeni. Na wymarzony wyjazd wpłacili odpowiednio ponad 2 i około 3 tys. zł. Policjanci podejrzewają, że oszukanych może być więcej i to w całym województwie. Apelują więc do pokrzywdzonych, by zgłaszali się na komendę przy placu Wolności 8 (lub dzwonili pod nr tel. 032/4594200 albo 997).
- Prowadzimy dochodzenie, które ma wyjaśnić czy popełniono przestępstwo z artykułu 286 Kodeksu karnego - tłumaczy Wolszczak. Paragraf pierwszy tego artykułu mówi, że "kto doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?