Jak się okazuje, siatkarski boom wciąż omija Wrocław. Na piątkowy mecz Polek z Dominikaną przyszło do Hali Stulecia około 3 tysięcy widzów, a przecież mogło dwukrotnie więcej.
Inna sprawa, że w perspektywie igrzysk olimpijskich, a także w obliczu absencji kilku kluczowych zawodniczek, World Grand Prix to tylko komercyjne rozgrywki bez wielkiej stawki. Oprócz pieniędzy, rzecz jasna. W puli znalazło się przecież 1,4 mln.
Nie tylko Marco Bonitta ubrał w piątek swoją drużynę w drugi garnitur. Opiekun rywalek, Marcos Kwiek, aż tak wielkiego pola manewru nie ma, lecz również rotuje składem. W wyjściowym zestawieniu znalazła się więc m.in. libero Brenda Castillo (kilka kapitalnych obron), która kilka dni temu skończyła 16 lat.
Przed tygodniem we włoskim Alassio biało-czerwone uległy Dominikanie 2:3, ale na udany rewanż od początku się nie zanosiło. W pierwszej partii sporo naszych ataków wracało pod zgrabne nóżki Złotek i to rywalki miały nieznaczną przewagę. Dały się co prawda złapać przy stanie 21:21 - po ataku Joanny Kaczor - lecz ostatnio słowo znów należało do przyjezdnych. 22:25.
W połowie drugiej partii Dominikanki prowadziły już 15:11. I stanęły. Po asie Anny Barańskiej biało-czerwone miały dwa oczka zaliczki (19:17), którą tylko powiększały. 25:19 i 1:1 w meczu. W trzeciej odsłonie Annerys Vargas i spółka zapragnęły odebrać nam ochotę do dalszej gry, co oddają kolejne stany - 7:13, 8:16, 14:21 i wreszcie 17:25. Cel niejako został osiągnięty, bo kolejna odsłona okazała się ostatnią.
Dodajmy, że gwiazdy polskiej ekipy, ale te niezgłoszone do World Grand Prix (Małgorzata Glinka, Katarzyna Skowrońska, Maria Liktoras), dostały w piątek wolne, a na spotkanie mogły dotrzeć - używając języka urzędowego - we własnym zakresie.
I większość dotarła. Glinka miała nawet swoje pięć minut przed kamerami Polsatu Sport. Sobotni mecz z Tajlandią również nie jest dla wspomnianej trójki prelekcją obowiązkową, ale już niedzielna potyczka z USA jak najbardziej. To przecież nasz grupowy rywal w zbliżającym się olimpijskim turnieju.
Bonitta wydał już zatem odpowiednie dyrektywy. Na trybunach mają zasiąść wszystkie zawodniczki bez wyjątku i wyłapywać słabsze strony Amerykanek.
Drugi piątkowy mecz World Grand Prix, między USA a Tajlandią zakończył się już po zamknięciu tego wydania gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?