Księża jadą za emigrantami

Ordynariusz tarnowski ks. bp Wiktor Skworc powierzył takie obowiązki w sumie 22 kapłanom.
Do nowych placówek wyjadą po wakacjach.

- Próśb o przyjazd kapłanów napływa bardzo dużo. Ksiądz biskup odbiera je praktycznie z całego świata. Nie sposób na wszystkie odpowiedzieć - mówi kanclerz tarnowskiej kurii ks. Adam Nita.

Ks. Mariusz Maziarka przez osiem lat pracował w egzotycznym Peru. Teraz pojedzie do Niemiec. Przyznaje, że trudniejsze było przygotowanie się do wyjazdu do Peru. - Zupełnie inna kultura, mentalność tamtejszych ludzi, inne warunki życia a wraz z nimi różne trudności - wylicza. - Teraz powinno być łatwiej, ale na każdej nowej placówce potrzeba czasu, aby poznać charakter parafii oraz ludzi.

Ks. Sławomir Ptak będzie pracował w Stanach Zjednoczonych. Był w tym kraju już dwukrotnie, odwiedzając parafie polonijne. - Praca kapłana wygląda podobnie jak u nas, z tą różnicą, że ludzie wiążą tam z księdzem wiele spraw osobistych i zawodowych. Liczą między innymi na jego wsparcie w znalezieniu pracy - zauważa ks. Sławomir.

Kapłani z diecezji tarnowskiej od lat są obecni także na Wschodzie. Na Ukrainę, po rocznej przerwie, powróci m.in. ks. Stanisław Goryl. - Tam ludzie bardzo potrzebują kapłanów, chcą mieć ich przy sobie, aby byli z nimi cały czas - twierdzi.

Ks. Adam Nita przyznaje, że wzrasta liczba próśb o przysłanie księży zwłaszcza z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, gdzie cały czas wyjeżdżają Polacy w poszukiwaniu pracy. - Ludzie ci bardzo potrzebują opieki duszpasterskiej - mówi.

Z myślą o nich dwa lata temu wydane zostały specjalne modlitewniki i informatory. Przygotował
je Wydział Duszpasterstwa Ogólnego tarnowskiej kurii. Są w nich informacje na temat duszpasterstwa Polonii prowadzonego w różnych miastach, adresy kościołów, a nawet godziny odprawiania mszy świętej po polsku. Przygotowano i wydrukowano też różne modlitwy do prywatnego i wspólnego odmawiania - m.in. przed pracą i po niej.