Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowo na niedzielę: Głos najsłabszych

Józef Augustyn SJ
fot. archiwum
Jestem przekonana o tym, że w sytuacji, w której nasze przekonania, z którymi na co dzień żyjemy, chodzimy do pracy, mieszkamy ze swoimi najbliższymi, zostawiamy w przedpokoju urzędu, który obejmujemy. [...] Wychowałam się w rodzinie katolickiej i chodzę do kościoła. Nie mam powodu w tej chwili do tego, aby mieć poczucie jakiejkolwiek winy. [...] Mam pewien dyskomfort wynikający z moich przekonań, ale niezależnie od tego - jako urzędnik dopełniłam swojej roli".

Tak odpowiada Pani Minister Zdrowia tym, którzy sugerują, że z powodu współpracy przy przerwaniu ciąży (wskazała szpital, w którym dokonano zabiegu na 14-latce) popadła w ekskomunikę.

Kanon 1398 Prawa Kanonicznego stwierdza, że kto "powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa".

Nie dokonuję publicznego osądu wiary i sumienia Pani Minister. Nie deklaruję, że podlega ekskomunice czy też jej nie podlega. Spowiednik, po szczerej rozmowie z penitentem, może dopiero rozeznać,
czy zaistniały wszystkie okoliczności konieczne do zaciągnięcia kary ekskomuniki. Chciałbym jedynie odnieść się do sformułowanej przez Panią Minister zasady: urzędnicy wraz z objęciem funkcji zostawiają w przedpokoju, gdzie urzędują, swoje przekonania, z którymi na co dzień żyją, chodzą do pracy, mieszkają ze swoimi najbliższymi.

To niebezpieczna zasada. Z pewnością Pani Minister sformułowała ją na gorąco, w emocjach, by się jakoś obronić. Tak przecież bronili się urzędnicy rządów nazistowskich, komunistycznych i innych dyktatur, którzy mieli na swoich sumieniach ciężkie zbrodnie.
Przekonań moralnych i sumienia nie można zostawić jak parasola w przedpokoju swojego urzędu.

Demokratyczna legalność władzy nie przekłada się na legalność moralną i religijną praw, którymi kierują się urzędnicy.

Prawa moralne są ponad prawami państwowymi. Jeżeli prawo państwowe sprzeciwia się prawu moralnemu, w sumieniu rodzi się konflikt. Pełnienie urzędu w państwie (niezależnie od panującego ustroju), którego stanowione prawo stoi w sprzeczności z prawem moralnym, wymaga osobistych decyzji urzędnika, niekiedy wręcz heroicznych.

Żadna ludzka władza państwowa czy kościelna, żadne prawo stanowione nie jest w stanie zwolnić człowieka z wierności prawu moralnemu, w tym przypadku zapisanemu w Dekalogu: "Nie zabijaj".
Jako studenci teologii pytaliśmy kiedyś naszego kanonistę, prof. M. Żurowskiego: "Dlaczego Kościół nakłada ekskomunikę na osoby dokonujące przerwania ciąży, a nie nakłada jej na pospolitych morderców?" Odpowiedź była prosta: Wszystkie zbrodnie dokonane na żyjących, narodzonych, ścigane są przez państwo. Ono wymierza kary i Kościół nie chce dodatkowo karać. Natomiast prawo do życia dzieci nienarodzonych nie jest chronione przez państwo i dlatego Kościół tak stanowczo broni ich życia. Są najsłabsi, nie mogą jeszcze mówić, dlatego Kościół zabiera głos w ich imieniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska