Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy wycisk

Andrzej Azyan
Trener Marek Wleciałowski wczoraj został przedstawiony piłkarzom gliwickiego Piasta i poprowadził pierwsze zajęcia
Trener Marek Wleciałowski wczoraj został przedstawiony piłkarzom gliwickiego Piasta i poprowadził pierwsze zajęcia FOT.MIKOŁAJ SUCHAN
Wczoraj krótko po godzinie jedenastej na murawie stadionu przy ulicy Okrzei w Gliwicach pojawili się piłkarze beniaminka ekstraklasy - Piasta.

Wyprowadził ich nowy trener Marek Wleciałowski. Kilkanaście minut wcześniej w stadionowej kawiarence został on przedstawiony drużynie przez prezesa klubu Jacka Krzyżanowskiego i członków prezydium zarządu.

- Miał być na tym spotkaniu trener Piotr Mandrysz. Wyjechał jednak do rodziny, najprawdopodobniej w okolice Zakopanego. Jestem z nim kontakcie. Chcemy go zaprosić w najbliższym czasie do Gliwic. Zamierzamy ustalić termin, który będzie odpowiedni dla niego i dla nas. Chodzi o to, aby spokojnie porozmawiać. Chcemy mu podziękować za to, co zrobił dla Piasta. Jesteśmy mu wdzięczni za ogromne zaangażowanie w pracy z naszymi piłkarzami - powiedział prezes Krzyżanowski.

Wleciałowski już na samym początku zaaplikował swoim nowym podopiecznym solidną porcję ćwiczeń. Zajęcia trwały prawie dwie godziny. Najpierw piłkarze trochę pobiegali. Potem na jednej połowie boiska ustawiono dwie bramki. Zaczęła się szkolna gra. Zawodnicy zostali podzieleni na kilkuosobowe drużyny i musieli realizować różne warianty. W miarę upływy czasu, Wleciałowski zawężał plac gry. Trzeba było się wykazać sporym sprytem, ciągiem na bramkę i niezłym strzałem.
- Zajęcia były dość intensywne, ale na takim etapie przygotowań, na jakim się znajdujemy jest to normalna rzecz - powiedział Adam Banaś.

Wytężonej pracy kolegów przyglądał się ubrany po "cywilnemu" Marcin Bojarski.
- Z powodu kontuzji pachwiny nadal nie mogę trenować. Nie podpisałem jeszcze kontraktu z Piastem, choć w mediach mówiono, że już coś takiego nastąpiło. Kluby się dogadały (Cracovia i Piast - red.). W Piaście nastąpiła jednak zmiana trenera. Prezes wyjechał służbowo. Teraz muszę porozmawiać z trenerem Wleciałowskim, czy on widzi mnie w drużynie. Mogę wrócić do Cracovii, ale moja sytuacja w tym klubie nie jest najlepsza. Mam nadzieję, że jak najszybciej wszystko się wyjaśni.

Po skończonej gierce na boisku piłkarze udawali się na drugą połowę boiska, gdzie brał ich pod swoją opiekę 30-letni Leszek Dyja, magister wychowana fizycznego, trener lekkoatletyki. Skąd się wziął w Piaście?
- Moim zadaniem jest dbać o dobre przygotowanie motoryczne piłkarze. Mam pracować nad ich siłą i gibkością. Bardzo krótko współpracowałem z trenerem Wleciałowskim w Górniku Zabrze. Byłem na kilku treningach. Teraz postanowiliśmy wrócić do tego - stwierdził Dyja, były sprinter, zawodnik AZS AWF Katowice i AZS AWF Kraków.

Ze zdwojoną energią trenował Stanisław Wróbel, którego najpierw trener Mandrysz odstawił od drużyny, a potem znowu go przywrócił. - Zawsze jak przychodzi do drużyny nowy trener zawodnicy starają się pokazać z jak najlepszej strony. Doświadczyłem tego w Górniku Zabrze i GKS Katowice. Zdaję sobie sprawę z tego, że stworzyła się przed mną szansa. Żeby ją wykorzystać, muszę maksymalnie trenować. Dam z siebie wszystko, aby zapewnić sobie miejsce w podstawowej drużynie - zapewnił Wróbel.

Dzisiaj piłkarze Piasta mają trenować dwa razy. W najbliższy piątek o godz. 18.00 na stadionie przy ul. Okrzei w Gliwicach rozegrają sparing z Odrą Wodzisław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!