Z Kubą Błaszczykowskim, pomocnikiem Borussii Dortmund i reprezentacji Polski, rozmawiał Jacek Kmiecik
Przyjechał Pan na obóz kilka dni później od kolegów. Dlaczego?
Myślę, że odpoczynek jest ważny w treningu. Trzy miesiące byłem kontuzjowany. Później praktycznie co trzy dni grałem przez 90 min i nie ukrywam, że czuję się zmęczony sezonem. Kilka dni na naładowanie akumulatorów było wskazane, żeby na zgrupowaniu nie snuć się na nogach.
I udało się Panu?
Pojawiłem się z chęcią i z zamiarem oddania kadrze całego serca. Cała drużyna wie, o co gramy, i wiemy, jaki to będzie ciężki dla nas turniej.
Stęsknił się Pan trochę za atmosferą wokół kadry, zainteresowaniem mediów?
Pewnie, że tak. Gram na Zachodzie i brakuje mi Polski. Dla mnie gra w reprezentacji to wielkie wyróżnienie.
Niemcy zdecydowali się wysłać kadrę na obóz na Majorkę z żonami i narzeczonymi. Wam tego nie brakuje?
Kilka dni wolnego miało umożliwić piłkarzom, którzy później skończyli grę w lidze, spotkać się i nacieszyć rodziną.
Paru Pana kolegów z Borussii Dortmund będzie także grało w finałach. Życzyliście sobie powodzenia na pożegnanie?
Były jakieś małe złośliwe utarczki w szatni. Wszystko jednak i tak okaże się w meczach, w których się zmierzymy. Na pewno nikt nikomu nie będzie odpuszczał. Powrót do klubu z myślą, że się kogoś ograło, jest bardzo przyjemny. Chciałbym, żeby mnie to spotkało.
Czy ma to jakieś znaczenie dla Pana, że z Niemcami zagramy pierwszy mecz w turnieju?
To bez znaczenia. Pierwszy mecz czy trzeci, to jest obojętne. W każdym meczu zagramy o zwycięstwo. O to, żeby wyjść z grupy. Dlatego ja nie widzę różnicy, czy to mecz z Niemcami, czy Austriakami. Każdy będzie jednakowo ciężki i trzeba w nim walczyć na 100 procent. Niech się martwią Niemcy. My mamy na tyle doświadczonego trenera, że będzie wiedział, co zrobić. W eliminacjach pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Teraz jest kilka dni na to, żeby kadra doszła do najwyższej formy.
Maciej Żurawski mówi, że chcemy przejść do historii, czyli wyjść z grupy. Zrobić kolejny krok do przodu.
Jestem za. Piłka nożna akurat jest taką grą, że nie zawsze wygrywa teoretycznie silniejszy na papierze. I to jest piękno tego sportu - nadzieja, że zawsze można wygrać. Może nikt nie stawia nas w roli faworytów, ale na pewno w tym turnieju możemy dużo ugrać.
Możemy zostać Grecją sprzed czterech lat?
Wszystko jest możliwe.
Postscriptum: Niedługo po tej rozmowie Błaszczykowski wystąpił w meczu sparingowym z FC Schaffhausen, gdzie nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego.
Lekarz reprezentacji, dr Jerzy Grzywocz: - Błaszczykowski ma naciągnięcie mięśnia dwugłowego z krwotocznym przekrwieniem w prawej nodze. Na szczęście nie ma uszkodzenia mięśnia, zerwania. Do meczu z Niemcami ma szansę być do dyspozycji. Nie będziemy się spieszyć. Nie chcę, żeby powtórzyła się sytuacja z jego poprzednim niezaleczonym urazem w Borussii. Z każdym dniem Kuba czuje się lepiej. Razem z Mike'em Lindemanem zaaplikujemy mu 5-dniowy program treningowy. Ale po 2-3 dniach wszystko może się zmienić, w zależności od tego jak się będzie czuł. Według mnie lepiej, żeby dochodził do siebie powoli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?