Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdesperowani ruszyli szturmem na urząd

Rafał Kamieński
Po południu drzwi do gabinetu wicewójta strzegło dwóch uzbrojonych ochroniarzy
Po południu drzwi do gabinetu wicewójta strzegło dwóch uzbrojonych ochroniarzy fot. Rafał Kamieński
Kilkudziesięciu mieszkańców chełmeckich wiosek pikietowało wczoraj Urząd Gminy. Po tym jak Chełmiec zerwał umowę z sądeckim MPK, autobusy nie dojeżdżają do podsądeckich wsi. Ludzie domagali się wyjaśnień, czym i kiedy gmina ma zastąpić zlikwidowane linie autobusowe. - Korzenna potrafi dopłacić - krzyczeli pikietujący. - Na pensje wam wystarcza, my czym mamy do pracy dojechać? My was wybraliśmy, my was odwołamy.

Atmosfera była bardzo gorąca. Rano doszło do szarpaniny pikietujacych z wicewójtem. Rozmowy więc przerwano i polecono zjawić się mieszkańcom po południu. Gdy chełmczanie pojawili się o 15 w urzędzie, wstępu do gabinetu zastępcy włodarza gminy strzegło dwóch uzbrojonych ochroniarzy. Wpuszczono 4-osobową delegację.

- Jestem zaskoczony sytuacją - zastepca wójta gminy Artur Bochenek nie miał wiele do powiedzenia.
- Pracujemy nad rozwiązaniami zastępczymi.

Wójt Bernard Stawiarski zerwał umowę z sądeckim MPK w piątek po południu i poszedł sobie na urlop. Wielu mieszkańców gminy pozostawił bez możliwości dojazdu do pracy. Ludzie są oburzeni.

- Możemy zrozumieć, że coś się likwiduje - mówi mieszkaniec Dąbrowej Ryszard Lewandowski
- ale gdzie jest transport w zamian? Jak można pozbawiać ludzi dojazdu do pracy i szkoły. Urząd mamił nas już od pół roku, że zorganizuje i rozpisze przetargi, ale guzik z tego wyszło. Wójt zostawił nas na lodzie
i schował głowę w piasek.

- Mam posyłać dziecko dwa kilometry do przystanku w zimie? - pyta zdesperowana matka
z Naściszowej. - To przykre, jak jedzie autobus nr 21 do Korzennej , ale nas nie zabiera.

Józef Dąbrowski z Gaju jest sytuacją zbulwersowany.

- Wójt od dawna nie liczy się z opinią społeczeństwa i robi co chce. Zapewnienie transportu zbiorowego w gminie jest ustawowym obowiązkiem władz gminy. Nie chodzi tyle o mnie, ale moi sąsiedzi to ludzie starsi. W Marcinkowicach jest szkoła średnia, do której chodzi wielu uczniów z Nowego Sącza. Zalecić
im poranne spacery? Takich pytań jest więcej, bo zdaje się, że gmina zaspała i nie ma w zanadrzu żadnego rozwiązania.

- Myślimy o referendum w sprawie odwołania wójta i rady - mówi Ryszard Lewandowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska