Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet Przyrodniczy wynajął fotografa

Marcin Rybak
Student Maciej Lorenc potwierdza, że system miał problemy ze zdjęciami do legitymacji
Student Maciej Lorenc potwierdza, że system miał problemy ze zdjęciami do legitymacji Paweł Relikowski
Rektor wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego zarządził, że nowi studenci uczelni będą musieli robić zdjęcia do legitymacji studenckiej tylko u wynajętego przez Uniwersytet fotografa.

Kiedy sprawą zainteresowała się "Polska-Gazeta Wrocławska", zarządzenie zmieniono. Zdjęcie u "uczelnianego" fotografa jest już tylko zalecane, a nie wymagane.
Na dziwny zapis w zarządzeniu nr 55/2008 zwrócił nam uwagę jeden z kandydatów na studenta Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Mam swoje zdjęcia ze świadectwa maturalnego. Takie, jakiego wymagają przepisy. Mógłbym je złożyć na uczelni albo nawet wysłać mejlem. To jakiś dziwny monopol - zastanawiał się.

Zadzwoniliśmy na uczelnię, podając się za kandydata na studia. Zdjęcia, o których mowa w zarządzeniu, potrzebne są do elektronicznej legitymacji studenta. Można będzie je składać na uczelni na płytach CD.
Zakłady fotograficzne, do których dzwoniliśmy, nie robią żadnych problemów z wykonaniem zdjęcia według zasad wymaganych przez uczelnię.
- Proszę nie przynosić swoich zdjęć, bo są potem problemy z ich obróbką - powiedziała nam pani w dziekanacie. - Będzie można zrobić swoje zdjęcie na uczelni. Ma kosztować od 3 do 5 zł.

W gmachu głównym przy ul. Norwida szukaliśmy oficjalnego fotografa.
- Będzie wynajęta firma, ale jeszcze nie teraz - mówi pracownik z Centrum Sieci Komputerowych, uczelnianej komórki odpowiedzialnej za produkcję Elektronicznych Kart Studenta. - Swoich proszę nie przynosić. Jak rok temu studenci przynosili swoje zdjęcia, to system odrzucił 90 proc. jako niespełniając wymogów. Nasz fotograf zrobi zdjęcie i od razu wrzuci je do systemu - tłumaczy.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się więc drogą oficjalną.
- W ubiegłym roku mieliśmy problemy ze zdjęciami przynoszonymi z zewnątrz - mówi Małgorzata Wanke-Jerie, rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego. - Ale zapis, że fotografie muszą być wykonywane u nas, to błąd. Już go poprawiamy. To zalecenie. Jeśli ktoś przyniesie swoje zdjęcie i będzie ono odpowiadało wymaganiom, to zostanie zaakceptowane.

Rzeczniczka uczelni nie potrafiła nam powiedzieć, jaka firma będzie wykonywać zdjęcia.
- Z tego, co wiem, jest ogłoszony przetarg - tłumaczy. - Fotograf będzie potrzebny dopiero w lipcu. Wtedy ogłosimy listy przyjętych na uniwersytet kandydatów i będą potrzebne zdjęcia do legitymacji.
Podobne problemy z systemem komputerowym do zdjęć legitymacyjnych nie występowały na Uniwersytecie Wrocławskim. Uczelnia - jak mówi jej rzeczniczka Małgorzata Porada - nie planuje zatrudniać własnego fotografa. Za to Uniwersytet Ekonomiczny w ogóle nie będzie wymagał zdjęć w formie elektronicznej.
- Kupiliśmy skanery - mówi Wojciech Sokolnicki z UE. - Studenci mogą przynosić zdjęcia papierowe.

Kłopotom Uniwersytetu Przyrodniczego ze zdjęciami dziwią się wrocławscy fotografowie. Ich zdaniem, wykonanie zdjęcia według wymagań uczelni to żaden techniczny problem.
Jak mówi prorektor Uniwersytetu Przyrodniczego Józefa Chrzanowska, w tym roku na uczelnię ma być przyjętych 1968 studentów. Gdyby więc wszyscy fotografowali się u oficjalnego fotografa, zarobiłby on przeszło 9 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska