Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes Zwiefki

Marcin Zasada dziennikarz działu Opinie
Frank Zappa powiedział kiedyś, że polityka to jedna z gałęzi przemysłu rozrywkowego.

Show Tadeusza Zwiefki, eurodeputowanego, przed kamerami RTL w Strasburgu, choć godny pożałowania, miał dobrą akcję, suspens i jeszcze lepszy finał w polskich mediach.

Jeszcze kilka dni temu nie pamiętałem o istnieniu euro-Zwiefki. Efekty pracy mizerne, aktywność marna, ale bardziej to śmieszy niż oburza. Bo Parlament Europejski to jeszcze większa niż Sejm przechowalnia nierobów i politycznych dziwolągów, z Giertychem seniorem na czele.

Schematy zachowań tu i tam są podobne. Wystarczy uwierzyć w to, że rzeczywistość nie stanowi problemu, bo nie istnieje. Wczoraj Zwiefka z innymi eurocwaniakami podpisuje listę za 284 euro i zwiewa, a dziś tłumaczy, że to manipulacja, choć w TVN 24 sam manipulował faktami. Zapytany przez RTL, czy przyjechał tylko wziąć pieniądze, odpowiada: "To nie twój interes!". A czyj, panie Zwiefka? Poza pańskim oczywiście?

Jeszcze bardziej rozrywkowe było pierwotne (bo później miał już gotową linię obrony) tłumaczenie Zwiefki, że śpieszył się ze Strasburga na dyżur w biurze i... wieczorek poetycki. Za to, co prawda, europarlament nie płaci, ale, jak to ujęła prof. Genowefa Grabowska, za fatygę też się coś należy. Nie wystarcza kasa za fatygę bycia europosłem?

Jedynym, który wyczyn Zwiefki nazwał po imieniu, był szef klubu PO, Zbigniew Chlebowski. Inne polskie posły milczą. Wiedzą, że ich też kiedyś mogą przyłapać na tym samym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!