Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stwórz sobie kolekcję pocztówek mostów

Maciej Czujko
Czy na pocztówce będzie most Tumski? To Państwo o tym zdecydują
Czy na pocztówce będzie most Tumski? To Państwo o tym zdecydują Tomasz Hołod
Od piątku (11 lipca), co tydzień w naszej gazecie znajdziecie Państwo pocztówki z dolnośląskimi mostami.

Będą wyjątkowe, bo sami zdecydujecie, które mosty mamy sfotografować i umieścić na widokówkach. Na propozycje czekamy jeszcze do poniedziałku. Można głosować, wysyłając esemesa o treści gw.most. twój typ i miasto, w którym znajduje się most.imie nazwisko (np. gw.mostgrun-waldzki wroclaw.jan kowalski). Na esemesy czekamy do 7 lipca, pod numerem 7101 (koszt 1,22 zł z VAT). Biorąc udział w głosowaniu, macie Państwo szansę wygrać jedną z atrakcyjnych nagród: m.in. przewodniki Pascala, odtwarzacze MP3 oraz kolekcje filmów grozy.

Zdjęcia mostom, które wybierzecie, zrobią nasi fotoreporterzy. Nie jest to wbrew pozorom łatwe zadanie, bo choć stalowe molochy nie uciekają spod obiektywu, to przysparzają innych kłopotów.
- Żeby sfotografować most na jedną z takich pocztówek, trzeba wybrać odpowiednią porę - tłumaczy Tomasz Hołod, fotoreporter "Polski-Gazety Wrocławskiej". - Idealnym czasem jest moment, w którym święcą już lampy miejskie, a nie zapadła jeszcze noc. Ten czas to kilkanaście minut i w nim trzeba złapać odpowiednią klatkę - ujawnia niuanse swojej pracy. Ujęcia, w których zaprezentujemy przeprawy, będą klasyczne. Oddadzą rzeczywisty wygląd naszych mostów.

Za pomocą odpowiedniego obiektywu i kadru można spowodować jednak, że most na fotografii będzie wyglądał jak wyjęty z bajki. Krzywy, pełny cieni, złowieszczy albo groteskowy.
Sfotografować przeprawę tak, by obraz odpowiadał rzeczywistości, a jednocześnie był atrakcyjny, też nie jest łatwo. Trzeba znaleźć odpowiednią perspektywę, co często wymaga przedzierania się w miejsca niedostępne.
Na pocztówkowym zdjęciu nie powinno być też widać szpecących most instalacji, np. rur.

Zdarza się, że taka przeprawa nie jest w ogóle oświetlona. Nasi fotoreporterzy szukają wtedy źródeł światła wokół niego albo w tle. Tak np. trzeba fotografować most Piaskowy we Wrocławiu. Oświetlają go lampy budynku filologii polskiej i biblioteki Ossolineum. Wrocławskie przeprawy dzielą się na dwa rodzaje - te stare, zabytkowe, jak np. Grunwaldzki, i te współczesne, jak Milenijny. Fotografowanie ich to też dwie dość różne sprawy. Żeby wyłuskać z nich to, co najciekawsze, trzeba jednak czegoś więcej niż tylko dobrego warsztatu. Przydaje się wrażliwość i czułe oko - a tego już nie da się nauczyć.
- Nie ma jednak brzydkiego mostu. To jest jak z ludźmi- wszyscy są fotogeniczni, tylko trzeba znaleźć w nich coś ciekawego - zapewnia Tomasz Hołod.

W świetle tej teorii interesujących przepraw do fotografowania we Wrocławiu mieście nie brakuje. Gdyby liczyć wszystkie wrocławskie przeprawy, łącznie z kładkami, byłoby ich ponad 200.
Z dużą częścią wiążą się ciekawe historie, czasem nawet legendy. W przypadku mostu Grunwaldzkiego wieść niesie, że jego autor odebrał sobie życie. I to w okolicznościach bezpośrednio związanych z budową mostu.
Otóż według miejskiej plotki, miał on się powiesić na dzień przed otwarciem mostu, ponieważ bał się, że przeprawa się zawali. Ta legenda raczej nie jest prawdą, bo autorów było czterech.

Na pewno do takiej sytuacji doszło jednak w niemieckim Wuppertalu. Autor mostu w tej miejscowości znalazł błąd w planach przeprawy na kilka dni przed otwarciem konstrukcji i odebrał sobie życie. Niepotrzebnie, bo most stoi do dziś. Proszę się nie martwić - na naszych pocztówkach będą same solidne konstrukcje. Solidne i raczej nieobciążone tragediami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska